Projekt Tytan to zarazem rzadki przykład sprawnie zrealizowanego programu badawczo rozwojowego w zbrojeniówce. Skutecznie pracowało przy nim konsorcjum trzynastu państwowych i prywatnych spółek liderów w swoich specjalnościach . Kierujący projektem szef Bumaru Żołnierz Ryszard Kardasz twierdzi, że we wdrażaniu Tytana potrzebne będzie teraz zaangażowanie kilkudziesięciu firm, pracujących ze świadomością, że tworzą innowacje przydatne nie tylko w armii ale także w cywilu, np w medycynie czy systemach bezpieczeństwa publicznego.
Wynalazki i pieniądze
Wiele elementów uzbrojenia indywidualnego żołnierza, jak noktowizyjny i termowizyjny sprzęt rozpoznania i obserwacji, celowniki, laserowe dalmierze, są już produkowane i służą wojsku w Afganistanie. Prezes Kardasz nie ukrywa, że przedsiębiorcy liczą iż dochody z innowacyjnej produkcji pozwolą na zrekompensowanie spółkom milionowych nakładów na badania. Nie przepadną też już zainwestowane środki pochodzące z dokapitalizowania Bumaru przez Skarb Państwa ( ok. 370 mln zł), przeznaczone m.in. na rozwój kluczowych projektów tytana – jak rozwój modułowej broni strzeleckiej MSBS, czy rządowych funduszów z puli Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Dzięki niekonwencjonalnym wynalazkom powstałym w programie Tytan, elementy żołnierskiego wyposażenia udało się zintegrować z polowym mundurem, zachowując zasady ergonomii. W sam żołnierski uniform ( który sam będzie mógł dostosowywać maskującą barwę do otoczenia) i wielowarstwowe kuloodporne kamizelki, wbudowano anteny radiostacji i łącza osobistego komputera, a także czujniki monitorujące podstawowe czynności organizmu. Na podstawie danych, zdalnie można śledzić bicie serca, poziom stresu, zdiagnozować kontuzję czy stwierdzić agonię.
Na hełmie oprócz noktowizora i mini kamer obserwacyjnych, wyświetlających żądany obraz bezpośrednio na przezroczystej przyłbicy, znajdą się detektory ostrzegające przed namierzaniem przez wroga a także elementy świetlnego systemu zdalnej identyfikacji „swój-obcy".
MON sprawdzi konstruktorów
W środę o innowacjach w zbrojeniówce dyskutowali w Sejmie posłowie komisji obrony. Od przedstawicieli MON usłyszeli, że niewiele jest tak krzepiących przykładów jak program Tytan. Gen Waldemar Skrzypczak wiceszef resortu obrony ds. modernizacji sił zbrojnych ujawnił, że z analiz dokonanych wspólnie z ministerstwem nauki i Narodowym Centrum Badań i Rozwoju wynika, że jedynie jeden procent państwowych nakładów na badania związane z obronnością przynosi wynalazki użyteczne w armii. - Brakowało koordynacji więc działał mechanizm wyciągania i marnowania publicznych pieniędzy - mówił wiceminister Skrzypczak. Dlatego wykorzystanie grantów na badania związane z wojskiem, ma teraz sprawdzać MON.