Za uchwaleniem nowelizacji głosowało 265 posłów, nikt nie był przeciw, a 41 posłów wstrzymało się od głosu.
Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja. Posłowie opozycji domagali się wyjaśnień, dlaczego Unia Europejska wygasi kwoty mleczne i dlaczego polski rząd się temu nie sprzeciwił. Poseł SLD Cezary Olejniczak wskazywał, że polscy producenci mleka korzystali ze wsparcia krócej niż rolnicy ze starej Unii, co stawia ich w gorszej sytuacji. Posłowie SLD i PSL spierali się także o to, kto wynegocjował kwoty mleczne dla polskich producentów: Leszek Miller czy Jarosław Kalinowski.
Minister rolnictwa Stanisław Kalemba nazwał postanowienie o wygaszeniu kwot mlecznych w 2015 r. "kompromisem". "Konsekwentnie stanowisko Polski było do samego końca takie, by utrzymać kwoty mleczne do 2020 r." - przekonywał minister. Zaznaczył jednak, że to stanowisko nie zyskało poparcia na forum UE. "W tej sprawie Polskę popierała tylko Portugalia i trochę Finlandia" - wyjaśnił.
Nowelizacja wprowadza do polskiego prawa przepisy unijnych rozporządzeń, regulujących funkcjonowanie zliberalizowanego już rynku mleka. W zamian za zniesienie kwot ma obowiązywać tzw. pakiet mleczny. Jego przepisy m.in. umożliwią organizacjom zrzeszającym producentów mleka negocjowanie w ich imieniu odpowiednich cen sprzedaży surowego mleka.
Mechanizm kwotowania produkcji mleka funkcjonuje w Polsce od 2004 r. Jego głównym celem jest zachowanie równowagi na rynku mleka i przetworów mlecznych pomiędzy popytem i podażą oraz zapewnienie dostawcom zbytu na wyprodukowane mleko i uzyskanie za nie korzystnej ceny.