Od września będą obowiązywały bardziej restrykcyjne unijne przepisy dotyczące zawartości substancji smolistych m.in. w wędlinach wędzonych. Producenci wędzonych wędlin i innych produktów uważają, że unijne przepisy mogą doprowadzić do tego, że wiele małych firm wykorzystujących tradycyjne receptury może zniknąć z rynku.
Sawicki przybył we wtorek do Brukseli m.in. na spotkanie z komisarzem Borgiem odpowiedzialnym za sprawy zdrowia. Szef polskiego resortu rolnictwa poinformował dziennikarzy, że będzie z nim rozmawiał o swoim wniosku "o derogację (wyłączenie - PAP) dla tradycyjnie wędzonych produktów wędliniarskich".
"Będę prosił o to, aby przesunąć wejście w życie tego rozporządzenia, tych nowych bardziej restrykcyjnych norm o dwa, trzy lata, a przynajmniej, żeby zwolnić z tych nowych, rygorystycznych norm produkty tradycyjne, produkty wpisane na listę produktów z nazwą pochodzenia, (na listę) produktów regionalnych" - wymienił Sawicki.
"Jeśli tu uzyskalibyśmy derogację na te rodzaje produktów oznaczonych, to myślę, że środowisko wędliniarzy w Polsce odetchnie z ulgą" - podkreślił. Pytany o to, jakie są szanse na takie rozwiązanie, odparł, że "to jak zawsze w Brukseli, trzeba rozmawiać".
"Po prostu podjąłem ten temat, ze dwa lata koło tego nikt nie chodził. Myślę, że pierwsze sygnały, które mamy z rozmów z urzędnikami są dość optymistyczne, natomiast jak ostatecznie komisarze do tego podejdą, to jest jeszcze w mojej ocenie - dwa, trzy, a może cztery tygodnie" - powiedział Sawicki.