Od nowego roku w koncernie będzie zabronione palenie w pokojach konferencyjnych, windach, korytarzach i holach oraz przy biurkach. Już wcześniej zakaz obowiązywał w zakładach produkcyjnych Reynoldsa (ze względu na bezpieczeństwo przeciwpożarowe) oraz siłowniach i kafeteriach. Rzecznik spółki David Howard wyjaśnił, że napisów „No Smoking" nie da się wywiesić wcześniej, bo firma chce przygotować w budynkach palarnie dla pracowników.

Decyzji wytwórca popularnych cameli nie uzasadnił względami zdrowotnymi. „Chcemy się dostosować do otaczającej nas rzeczywistości i zmian zachodzących w społeczeństwie oraz żeby dobrze się u nas czuli zarówno palący, jak i niepalący" – oświadczył Howard. Wśród ponad 5200 pracowników tylko niecałe 20 proc. pali papierosy, co mniej więcej pokrywa się ze średnią dla USA.

Na wydzielenie pomieszczeń lub stref dla palaczy już kilka lat temu zdecydowała się Altria Group z Wirginii – właściciel marki Philip Morris. Obowiązuje tam także zakaz palenia na korytarzach i w windach.