Jakie relacje start-upów i nauki

Współpraca start-upów? z uczelniami nie układa się najlepiej. Dlatego postulują one zmianę podejścia ?w środowisku naukowym.

Publikacja: 24.10.2014 12:16

Jakie są oczekiwania początkującego biznesu wobec polskiej nauki – na to pytanie odpowiadali uczestnicy jednego z paneli podczas drugiego dnia Polskiego Kongresu Gospodarczego. Okazuje się, że nie są to wielkie potrzeby, a jednak i tak trudno uczelniom im sprostać.

– Nie chodzi o wielki transfer wiedzy czy wielkie badania naukowe. Chodzi o bieżącą współpracę – podkreślała Anna Walkowska, szefowa firmy Homplex. – Przykładowo, my przekazujemy studentom wiedzę na temat technik obróbki obrazu w 3D, a w zamian studenci realizują potrzebny nam projekt – dodała.

Homplex to interaktywna platforma do projektowania wnętrz. Umożliwia budowanie – jak z klocków Lego – aranżacji nie w realnych przestrzeniach, ale z trójwymiarowych projektów graficznych i zdjęć.

Czasami start-upom potrzebny jest dostęp do infrastruktury, jaką mają uczelnie – np. laboratoriów czy centrów obliczeniowych.

– Ale stawki za takie usługi nie podlegają negocjacjom. A początkujących firm po prostu na to nie stać – mówił Paweł Karczewski, który rozwija uBird. Firma jest w trakcie patentowania rozwiązań „inteligentnego zegarka", zbierającego m.in. różne dane biometryczne o aktywności człowieka.

– U nas istnieje akademicki inkubator przedsiębiorczości, w którym wspieramy początkowy proces wchodzenia studentów w świat biznesu. Niestety, gdy firmy wyrastają z inkubatora, traktowane są jak zwykli partnerzy rynkowi – przyznał Waldemar Grzebyk, z-ca dyrektora ds. transferu technologii w Centrum Wiedzy i Informacji Naukowo-Technicznej Politechniki Wrocławskiej. – Korzystanie z zasobów uczelni niestety kosztuje, a jesteśmy z tego – jako jednostki finansów publicznych – rozliczani – dodał.

– My nie potrzebujmy przepływu technologii, potrzebujemy przepływu artystów. I tu także napotykamy bariery, bo na uczelniach brakuje prostych procedur współpracy z biznesem. Rzadko kiedy wyznaczana jest chociażby osoba do kontaktów. W efekcie odbijamy się od drzwi do drzwi, nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za decyzje – podkreślał Maciej Szurek, reprezentujący start-up Clotify. To aplikacja wirtualnej szafy, do której można wrzucić i skatalogować swoje sfotografowane ubrania, a także łączyć je w kompozycje, również z zestawami, które dopiero warto kupić.

– Współpraca nauki i biznesu, zwłaszcza początkującego biznesu, to wyboista droga – zgodził się Michał Borowy z Centrum Innowacji i Transferu Technologii SGGW. – Ale u nas staramy się ją jak najbardziej wyrównać, uprościć. Zresztą muszą robić to wszystkie uczelnie, by zainteresować i przyciągnąć innowacyjne firmy. To one będą głównym odbiorcą unijnych grantów w nowym budżecie UE – dodał.

– Start-upy mają swoje specyficzne potrzeby. Chociażby kwestie zatrudniania pracowników. Nas po prostu nie stać na dodatkowe obciążenia podatkowe, składki na ZUS, stąd bardzo popularne są np. umowy o dzieło – mówiła Anna Walkowska. – Ze strony państwa brakuje też praktycznej promocji innowacji – dodała.

I zapowiedziała powstanie na początku przyszłego roku skupiającej środowisko Fundacji Start-Up Polska.

Biznes
Zatopiony superjacht „brytyjskiego Billa Gates'a" podniesiony z dna
Biznes
Kto inwestuje w Rosji? Nikt. Prezes Sbierbanku alarmuje
Biznes
Chińskie firmy medyczne wykluczone z dużych unijnych przetargów
Biznes
Trump ostrożny ws. Iranu. Europejska produkcja zbrojeniowa, Rosja na krawędzi kryzysu
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Biznes
Europa musi produkować pięć razy więcej broni, by stawić czoło Rosji