Moździerz Rak kaliber 120 mm, z unikalnym automatem ładowania, to potężna broń, od podstaw zaprojektowania w stalowowolskim centrum artyleryjskim. To też najlepszy przykład możliwości współpracy państwowego przemysłu z prywatnymi, innowacyjnymi firmami (z grupy WB Electronics). To one odpowiadały za systemy elektroniczne i automatykę. – Ta kooperacja przyniosła innowacje zgodne z światowymi trendami oryginalne rozwiązania, które da się wykorzystać także w innych systemach uzbrojenia – mówi Andrzej Kiński szef pisma Nowa Technika Wojskowa.
Kłopoty z krabem
Jeśli HSW zdąży w tym roku wynegocjować z wojskiem kontrakt, na dostawy moździerzy, zarobi na dostawach już pierwszych stu raków, kilkaset mln zł. - Prezes HSW Antoni Rusinek, nie chce ujawnić ceny broni, bo czekają go negocjacje z MON. Oprócz ciężkich moździerzy w każdej kompanii są jeszcze wozy dowodzenia, techniczne, pojazdy amunicyjne, czyli system logistyki i wsparcia – tłumaczy.
Nie jest tajemnicą ,że przyspieszony kontrakt na raki to ratunek dla załogi podkarpackiej zbrojowni, która musiała wyhamować produkcję innej, ciężkiej broni artyleryjskiej - haubic Krab, by zyskać czas, aby nieudane polskie podwozia zastąpić licencyjnymi, koreańskimi. Z tego zresztą powodu, w najbliższych miesiącach nie da się chyba uniknąć pracy na pół gwizdka, a podkarpacka zbrojownia wytraci impet.
Inteligentne raki
Jednak Krzysztof Trofiniak , wiceprezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej, przed awansem, szef HSW, ma satysfakcję: wojsko daje zielone światło nowej broni, od najmniejszej śrubki skonstruowanej w kraju. Do tego, wieloma rozwiązaniami, wyprzedzającej świat. Rak to jedyny moździerz samobieżny, wyposażony w automat ładowania, ulokowany w zamkniętej, chroniącej załogę wieży, który sam wybiera odpowiedni nabój z magazynu amunicji, może go załadować do lufy znajdującej się w dowolnym położeniu, nawet do strzelania na wprost. W pełni skomputeryzowany autonomiczny system kierowania ogniem pozwala identyfikować lokalizację każdego raka w terenie, dlatego moździerze mogą prowadzić ogień zdalnie - dzięki namiarom celu przekazywanym przez dowództwo drogą elektroniczną
Rozproszone w bojowym szyku moździerze potrzebują półtorej minuty, by zająć pozycję, namierzyć wroga, zniszczyć go celnym strzałem i chronić się przed ripostą błyskawicznym manewrem.