Prokurator generalny Ukrainy Jurij Łucenko w środę zapowiedział dochodzenie w sprawie stosowania przy zakupie węgla na potrzeby krajowej energetyki tzw. formuły Rotterdam + dostawa. Do sprawy włączy się urząd antymonopolowy. Wyjaśnień domaga się premier Ukrainy.
Wskutek importu węgla po zawyżonych kilka razy cenach, krajowa energetyka znalazł się na krawędzi blackoutu. Choć przekręt ujawnili już w sierpniu 2016 r. dziennikarze telewizji Inter, dopiero teraz, kiedy krajowi grozi kryzys energetyczny, władze postanowiły zareagować. W marcu 2016 r. Komisji ds. energetyki i usług komunalnych zmieniła zasady zakupu węgla, który państwo nabywa dla krajowych elektrociepłowni. Wprowadziła tzw. Rotterdamską formułę zakupu. Węgiel ukraiński kupowany jest po cenie giełdy surowcowej w Rotterdamie. Do ceny dodawany jest koszt przeładunku w porcie i transportu ukraińskiego węgla na Ukrainę. W rzeczywistości surowiec nie opuszcza kraju.