Takiego wyroku domaga się południowokoreańska prokuratura. Lee Jae-yong jest oskarżony o korupcje, a konkretnie o płacenie gigantycznych łapówek byłe prezydent Korei Południowej Park Geun Hie w zamian za korzystne decyzje władz w sprawach na których zależało koncernowi Samsunga.
Dzięki łapówkom Samsung "załatwił sobie" przychylność wobec planu zakupu przez spółkę zależną koncernu Cheil Industries spółki C&T, dzięki czemu wiceprezes znacząco zwiększał swoją pozycję w hierarchii Samsunga bez konieczności zwiększania zaangażowania finansowego. Fuzja uznana została za mocno kontrowersyjną, a wydanie na nią zgodę przez władze "zaskakujące". Przeciwko fuzji protestowali akcjonariusze C&T.
Śledztwo i skandal korupcyjny doprowadziły do impeachmentu prezydent Park Geun Hie. Jedna z czołowych postacią skandalu jest Czoi Sun Sil- przyjaciółka pani prezydent, która "załatwiała" u niej rożne rzeczy firmom i biznesmenom.
Czoi wykorzystywała swoje relacji z prezydent Park, by wyłudzać milionowe sumy od południowokoreańskich koncernów, które przekazywały miliony dolarów prywatnym fundacjom, utworzonym przez przyjaciółkę szefowej państwa.
48-letni Lee Jae-yong, to wnuk założyciela i syn obecnego prezesa Samsung Group Lee Kun-hee. Koreańska prasa pisze o nim "Następca Tronu Samsunga".