Po wyborach rząd zafunduje nam rachunek grozy
Oby nie skończyło się dalszym wzrostem zadłużenia, bo przy tak wysokim oprocentowaniu polskich obligacji jest to kurs na górę lodową. Niestety, istnieje dla Polski ryzyko kryzysu podobnego do tego, który wystąpił w Rumunii w 2009 r.
Osłabianie gospodarki godzi w obronność kraju
W obecnej sytuacji potrzebujemy nie kreatywnych zmian prawnych, lecz planu budowy bezpieczeństwa militarnego, który nie naruszałby stabilności finansów publicznych i rozwoju krajowej gospodarki. Strategia nieodpowiedzialnego zwiększania wydatków państwa i zadłużenia kraju może skończyć się bardzo wysoką inflacją, kolejnymi podwyżkami stóp procentowych i destabilizacją gospodarki. Godziłoby to zarówno w obronność kraju, jak i w sytuację ekonomiczną obywateli.