Rachunek za kilka osobliwych zabawek, niemających nic wspólnego z polityczną działalnością, przedłożyli z wnioskiem o zwrot poniesionych wydatków działacze prawicowego ugrupowania z Bolzano. Lokalni politycy tłumaczyli, że w sex shopie kupili dla żartu prezenty urodzinowe dla partyjnego kolegi. Nie wyjaśnili natomiast, dlaczego zażądali zwrotu pieniędzy za ten wydatek. Wymiar sprawiedliwości nie poznał się na żarcie i skazał działacza na dwa lata pozbawienia wolności.

To kolejny rażący przykład szastania przez lokalnych polityków publicznymi pieniędzmi we Włoszech.