Leonardo: świdnickie Sokoły mają przyszłość

Podczas tegorocznego XXVI Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach polskie uzbrojone śmigłowce W-3PL Głuszec prezentowane były na wystawie nieopodal amerykańskiego Apacza, ściągniętego z posterunku powietrznego zwiadu wojsk USA stacjonujących w Powidzu.

Publikacja: 20.09.2018 13:20

Foto: materiały prasowe

PZL Świdnik chwalił się też na MSPO innowacyjnym, bezzałogowym śmigłowcem Solo RUAS/OPH który koncern Leonardo buduje w oparciu o lekki wiropłat SW-4 rodzimej konstrukcji.

- Po latach intensywnych inwestycji w ludzi i technologie nie mamy już kompleksów wobec największych graczy na śmigłowcowym rynku. Ustępujemy skalą produkcji ale nie kompetencjami – twierdzi Mieczysław Majewski prezes PZL Świdnik.

Majewski przypomina, że eksploatowane w polskiej armii maszyny z rodziny W-3 zbudowane w Świdniku pod względem konstrukcyjnym są równolatkami uderzeniowych Apache, produkcji Boeing Defense, Space & Security (BDS), czy większości używanych obecnie w licznych armiach świata Black Hawków – wojskowych helikopterów z PZL Mielec/ Sikorsky/Lockheed Martin.

Odnawianie lubelskich wiatraków

- Jesteśmy w stanie, jeśli takie będą potrzeby m.in. polskiej armii udoskonalać i rozwijać zarówno maszyny wywodzące się z linii W-3 Sokół, jak i SW-4 Puszczyk. W oparciu o doświadczenie i technologiczny potencjał Leonardo bez większych problemów uda się poprawić ich osiągi – deklarował na tegorocznym MSPO Krzysztof Krystowski wiceprezes Leonardo Helicopters.

Marco Lupo wiceprezes grupy Leonardo na region Bałkanów i Europy Wschodniej w rozmowie z fachowym pismem Wojsko i Technika przypominał, że od 2010 roku Leonardo zainwestowało w PZL Świdnik ok. 900 mln zł rozbudowując w Polsce międzynarodowe centrum doskonałości w dziedzinie budowy śmigłowcowych struktur lotniczych i utrzymując zdolności do produkcji i rozwoju helikopterów. Dzięki temu PZL stały się zresztą integralną częścią łańcucha produkcyjnego Leonardo w segmencie śmigłowców.

Świdnik jest jedynym dostawcą kadłubów do szeregu śmigłowców AW włączając w to najlepiej sprzedające się konstrukcje z rodziny AW139, AW169 a także AW119 i AW101. Wiceprezes Lupo: - Zdolności inżynierów PZL Świdnik są wykorzystywane w międzynarodowych programach rozwojowych, przede wszystkim przy budowie opcjonalnie pilotowanego śmigłowca SW-4 Solo, który jest przykładem integracji i współdziałania specjalistów z Włoch, Polski i Wielkiej Brytanii, pracujących nad stworzeniem największego bezzałogowego wiropłata w Europie. Konstrukcja Solo jest elementem europejskiego programu OCEAN 2020 , którego Leonardo (partner m.in. Polskiej Grupy Zbrojeniowej) jest liderem.

Zdaniem prezesa Lupo inżynierowie Leonardo nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w sprawie rozwoju sokołów i ciągle pracują nad ulepszeniem maszyn. - Uważamy, że po pewnych usprawnieniach flota tych śmigłowców może dalej służyć zarówno w Siłach Zbrojnych RP jak i u innych klientów i to przez wiele lat – stwierdza wiceszef Leonardo.

Nowy wirnik doda Sokołowi wigoru

Szef świdnickich zakładów Mieczysław Majewski potwierdza, że w PZL od strony technologicznej gotowy jest już projekt wymiany głównego wirnika „Sokołów". Śmigłowiec z tak istotnie zmodernizowanym napędem – co potwierdzają testy - miałby zdecydowanie lepsze osiągi. To pozwoliłoby zabudować na pokładzie Sokoła dodatkowe, wojskowe wyposażenie.

– Moim zdaniem należałoby koniecznie rozważyć np. doposażenie bojowych wersji Sokoła m.in. w kierowane pociski przeciwpancerne, które mogłyby razić skutecznie wroga na dystansie większym niż 5 km. Zdolność do paraliżowania z powietrza obrony przeciwnika uzbrojonej w przenośne wyrzutnie rakiet bliskiego zasięgu zapewniłaby siłom aeromobilnym istotną przewagę - twierdzi prezes Majewski.

Otwarta pozostaje też droga do modernizacji mniejszych, szkoleniowych i dyspozycyjnych „Puszczyków". W PZL Świdnik opracowana jest już koncepcja wymiany silników na wydajniejsze i wzmocnienia innych elementów napędu najmniejszego firmowego wiropłata. Rozszerzenie modernizacji o elementy awioniki, czyli wprowadzenie glass – cockpitu i elektroniki cyfrowej wymagałoby jednak zsynchronizowania procesu modernizacji floty SW-4 ze zmianami w sprzęcie szkoleniowym w formacjach aeromobilnych wykorzystujących śmigłowce – twierdzi Majewski.

Śmigła z PZL dają zarobić

Zatrudniające 3 tys. pracowników świdnickie zakłady Leonardo Helicopters to dziś największy w Polsce producent śmigłowców i helikopterowych struktur oraz lotniczych komponentów dla globalnych skrzydlatych firm. W ciągu 60 lat istnienia PZL wyprodukowały 7400 wiropłatów różnych typów. Do dziś służą one w ponad 40 krajach świata. Niemal 160 helikopterów: w transportowej wersji W-3 Sokół, licencyjnych Mi-2, a ponadto morskich ratowniczych W-3RM Anakonda, treningowych SW-4 Puszczyk, uzbrojonych W-3PL, czy luksusowych, wipowskich W-3WA, eksploatowanych jest w Siłach Zbrojnych i instytucjach polskiego MON.

Mimo fiaska ostatniego przetargu na wojskowe śmigłowce wielozadaniowe (PZL Świdnik oferował nowe śmigłowce AW149) producent głuszców radzi sobie nieźle. Jak ujawnił wiceprezes Leonardo Helicopters Krzysztof Krystowski, przychody polskiej firmy w zeszłym roku, były większe niż średnia z ostatnich lat, która oscyluje wokół 1 mld zł rocznie.

W PZL pełną parą pracuje centrum doskonałości wytwarzające struktury, przede wszystkim kompozytowe, dla całego macierzystego koncernu Leonardo Helicopters. W kraju Świdnik odpowiada ze serwis i remonty maszyn używanych przez armię.

Ostatnie lata przyniosły świdnickim zakładom również zamówienia eksportowe – udało się podpisać m.in. umowę z chińskim dystrybutorem na sprzedaż 10 dyspozycyjnych SW-4, 1 nowego Sokoła kupiły siły porządkowe Ugandy, a kolejne trafiły na Filipiny.

PZL Świdnik planuje także rozwój: zakłady są w firmowym łańcuchu dostaw lotniczego segmentu Leonardo. Mają co robić także polscy konstruktorzy: w lubelskiej spółce prowadzone są badania pionowzlotu (połączenie samolotu i śmigłowca) - AW609 Tiltrotor.

-Tekst powstał we współpracy z PZL-Świdnik - partnerem serwisu Rzecz o polskich śmigłowcach.

PZL Świdnik chwalił się też na MSPO innowacyjnym, bezzałogowym śmigłowcem Solo RUAS/OPH który koncern Leonardo buduje w oparciu o lekki wiropłat SW-4 rodzimej konstrukcji.

- Po latach intensywnych inwestycji w ludzi i technologie nie mamy już kompleksów wobec największych graczy na śmigłowcowym rynku. Ustępujemy skalą produkcji ale nie kompetencjami – twierdzi Mieczysław Majewski prezes PZL Świdnik.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej