Liczba nowych, wolnych miejsc pracy spadła w zeszłym miesiącu drastycznie, do poziomu kryzysowego roku 2009 - poinformowała brytyjskie stowarzyszenie The Recruitment & Employment Confederation.

- Rynek pracy w lipcu zanotował mocny spadek - powiedział szef REC Kevin Green. - Gospodarcze turbulencje są absolutnie wynikiem czerwcowego referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej - podkreślił i dodał, że nie da się przewidzieć jakie długoterminowe skutki będzie miał sam Brexit. Eksperci ostrzegają jednak przed lawinowym narastaniem bezrobocia.

Wiele brytyjskich firm całkowicie lub częściowo wstrzymało zatrudnianie nowych pracowników, w obawie o przyszłość i stan brytyjskiej gospodarki po ewentualnym Brexicie. Według analityków przedsiębiorcy na wyspach czekają teraz na decyzje polityków czy faktycznie dojdzie do wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, kiedy i na jakich warunkach.

Brytyjski biznes jest wyraźnie zaniepokojony sytuacja gospodarczą i polityczną o czym świadczy wczorajszy odczyt PMI< który wyniósł 47,4 pkt. co jest najniższą publikacją od 2009 roku. Wartość wskaźnika PMI powyżej 50 punktów oznacza ożywienie w sektorze, a poniżej jego kurczenie.