Wtedy też Polacy poznali jedynego człowieka o imieniu Apoloniusz, który nie jest świętym i ojcem Kościoła, nie jest też, w co trudno uwierzyć, spokrewniony z Poloniuszem, tym od Hamleta. Pan Tajner wzbudzał sympatię wąsami oraz bezradnością w tłumaczeniu, dlaczego Małysz tak lata i czy wcześniej nie mógł. Dzięki obu panom poznaliśmy nie tylko dietę cud (bułka z bananem), ale i takie pojęcia, jak wyjście z progu czy mocne odbicie. Dowiedzieliśmy się również, że są w odróżnieniu od kozackich czy tatarskich najazdy dobre. No i sylwetka. Tak, nastolatki wszystkich krajów mają rację – sylwetka się liczy. Zwłaszcza w locie.