Ślady ludzkiej obecności na kontynencie amerykańskim pochodzą sprzed 130 tysięcy lat. Oznacza to ponadośmiokrotne przesunięcie wstecz metryki rdzennych Amerykanów.
– Znalezione w Kalifornii ślady wskazują, że jakiś gatunek hominidów żył tam 115 tys. lat wcześniej, niż dziś podają podręczniki – wyjaśnia dr Judy Gradwohl z Muzeum Historii Naturalnej w San Diego. Kieruje ona zespołem, który dokonał odkrycia. Wiadomość o nim zamieszcza prestiżowe pismo naukowe „Nature".
Kości ludzką ręką rozłupane
Naukowcom z San Diego udało się ustalić wiek narzędzi kamiennych oraz kości mastodonta, kuzyna słoni, który wymarł około 10 tysięcy lat temu. Odkrycie dokonane zostało na stanowisku znanym archeologom i paleontologom od lat 90. XX wieku – Cerutti Mastodon Site. Zastosowano metodę określania wieku na podstawie zawartości pierwiastków uranu i toru w samych kościach oraz w warstwie, w której się one znajdowały.
Na kościach znajdowały się – jak to określili badacze – „ślady ludzkiej interwencji". – Zachowane kości wskazują wyraźnie, że ludzie celowo je rozłupywali, przecinali i łamali w sposób świadczący o dużym doświadczeniu w tych poczynaniach – podkreśla dr Steve Holen, współautor komunikatu ogłoszonego przez Muzeum Historii Naturalnej.
Badacze stają przed potrójną zagadką: od jak dawna ci ludzie zamieszkiwali Amerykę, skąd przybyli i w jaki sposób? Zdaniem naukowców prawdopodobnie nie byli przedstawicielami Homo sapiens, ponieważ gatunek ten dopiero około 100 tys. lat temu rozpoczął migracje z Afryki, a do Europy dotarł 40 tys. lat temu. Chodzi więc raczej o jakiś wymarły gatunek Homo erectus, neandertalczyka lub denisowianina. Na razie ze śladów znalezionych w Cerutti Mastodon Site nie udało się uzyskać żadnego DNA.