W połowie listopada Małgorzata Wojtaczka jako pierwsza Polka w historii i jedna z niewielu kobiet na świecie wyruszyła w samotną wyprawę przez Antarktydę. Celem było dotarcie na Biegun Południowy.

Wojtaczka wyruszyła na wyprawę samotnie, bez wsparcia z zewnątrz. Trasę z brzegu Antarktydy na Biegun Południowy, liczącą 1300 kilometrów, przemierzyła w dwa miesiące na nartach z saniami transportowymi (tzw. pulkach - red.), dźwigając ze sobą w sumie ponad 100-kilogramowy ładunek - sprzęt i żywność niezbędne do przeżycia dwóch miesięcy w Antarktyce. Podróżniczka dziś dotarła do celu, o czym poinformowano na profilu wyprawy "Samotnie na biegun" na Facebooku.

Małgorzata Wojtaczka jest pasjonatką wypraw jaskiniowych oraz ekspedycji w rejony polarne - na Islandię, Spitsbergen i Antarktydę. Podczas odkrywania nowych jaskiń w górach Picos de Europa w Hiszpanii dotarła na dno najgłębszej jaskini w tym paśmie - Sistema del Hou de la Canal Parda, na głębokość minus 903 m.

Wojtaczka w warunkach zimowych, na nartach, zdobyła szczyt Newtontoppen (1717 m n.p.m.), najwyższą górę Spitsbergenu. Samotnie przeszła ponad 120 km przez największy płaskowyż Europy – Hardangerviddę w Norwegii. Wrocławianka brała też udział w żeglarskich wyprawach polarnych - opłynęła jachtami żaglowymi m.in. Spitsbergen i Przylądek Horn, dotarła też na Antarktydę.