Sytuacja w powiatach, gminach, gdzie przemysł turystyczny bardzo mocno ucierpiał i ucierpi jeszcze w styczniu, w lutym, jest specyficzna – mówił premier Mateusz Morawiecki podczas środowej konferencji prasowej. Zapowiedział specjalną tarczę dla gmin i powiatów, które są zagrożone obostrzeniami związanymi z koronawirusem.
– Chcemy, żeby pomoc objęła wszystkich, stąd konstrukcja tej tarczy będzie bardziej regionalna czy subregionalna, będzie dotyczyć samorządów na terenach turystycznych, w szczególności chodzi o pas południowej Polski – mówił Morawiecki.
Góry zamknięte
– To przede wszystkim południe Polski, od Ustrzyk Górnych, Ustrzyk Dolnych po Jelenią Górę, przez wszystkie piękne pasma górskie, do których się znaczna część Polaków udawała w minionych latach, a w tym roku będzie to niemożliwe, ponieważ różne rygory i zakres epidemii na to nie pozwalają – wyjaśniał malowniczo szef rządu.
Ma to oczywiście związek z już dokonanym i planowanym zamknięciem turystyki zimowej. Dotychczas hotele mogły przyjmować gości na wyjazdach służbowych, a gastronomia może działać tylko na wynos. Od 28 grudnia te restrykcje mają być jeszcze bardziej zaostrzone, bo hotele, pensjonaty czy kwatery prywatne będą musiały zamknąć się praktycznie na cztery spusty, zamknięte też zostaną czynne dotąd stoki narciarskie. Ten lockdown ma potrwać co najmniej do 18 stycznia, ale może się przedłużyć na cały sezon zimowego wypoczynku.
– Dlatego dziś na posiedzeniiu gospodarczego sztabu kryzysowego dyskutowaliśmy na ten temat i uzgodniliśmy przyjęcie środków wysokości nawet do miliarda złotych – zaznaczył premier.