Plany Komisji Europejskiej ujawnił „Financial Times". Są one przede wszystkim popierane przez Francję. – W ten sposób wszyscy, którzy chcą końca zjednoczonej Europy, zobaczą, do czego to prowadzi – powiedział prezydent Francois Hollande.
Termin nie jest przypadkowy. Brytyjska premier Theresa May zapowiedziała, że do końca marca przyszłego roku rozpocznie formalne negocjacje rozwodowe z Brukselą, powołując się na art. 50. Traktatu o UE. Propozycja KE w tym samym czasie byłaby jasnym sygnałem, że Unia będzie się trzymać bardzo twardej strategii w rozmowach.
Nowa koncepcja ma się znaleźć w wiosennym pakiecie projektów legislacyjnych, jaki Komisja przedstawi do zatwierdzenia Radzie UE. Poza Wielką Brytanią zdecydowana większość państw Unii jest za takim rozwiązaniem bo może na tym sporo skorzystać. Chodzi też o dynamikę polityczną: jeśli Londyn wyjdzie obronną rękę z Brexitu, będzie to zachęta do głosowania na populistów w innych krajach, a może i wyjścia z Unii.
Dziś City jest największym centrum clearingowym świata dla operacji w euro: to tu przeprowadza się aż 3 wszystkich takich pozycji. Ich dzienna wartość to blisko 600 mld funtów, około 30 proc. wszystkich transakcji finansowych przeprowadzanych nad Tamizą.
Stopniowy okres przejściowy
Francja już w przeszłości starała się w taki zmienić prawo europejskie, aby transakcje clearingowe w euro mogły być rozliczane wyłącznie na terenie unii walutowej. Podobne przepisy obowiązują w wielu krajach odnośnie transakcji w ich własnych walutach, w tym w Japonii czy Kanadzie. Ostatecznie po czterech latach negocjacji operacja zakończyła się dla Paryża porażką, bo Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) dostrzegł drobne wady prawne w propozycji legislacyjnej. Nie podważył jednak samej logiki działania proponowanej przez Francuzów.