Dotacje na zadania zlecone samorządów

Realizacja zadań zleconych jest obowiązkiem jednostek samorządu terytorialnego i nie mają one możliwości odmowy ich wykonania. Jednak dotacje przyznane na ten cel pokrywają tylko część wydatków, które zadania te generują.

Publikacja: 22.05.2018 06:50

Dotacje na zadania zlecone samorządów

Foto: 123RF

Dotacje celowe przekazywane jednostkom samorządu terytorialnego (JST) na wykonywanie zadań zleconych z zakresu administracji rządowej oraz innych zadań zleconych ustawami są tematem często kontrowersyjnym oraz budzącym emocje wśród ich beneficjentów. Z jednej bowiem strony jednostki te zobligowane są do wykonywania zadań zleconych w sposób pełny i terminowy, z drugiej natomiast dotacje, które otrzymują na ich realizację nie pokrywają często wydatków, które jednostki te faktycznie z tego tytułu ponoszą. Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest nierzadko konieczność finansowania przez nie tych zadań ze środków własnych, które to środki mogły, a nawet powinny być, przeznaczane na zaspokojenie potrzeb lokalnych społeczności.

Dylematy samorządów

Postawieni w takiej sytuacji włodarze jednostek samorządu terytorialnego stają niejednokrotnie przed dylematem, czy wyremontować drogę lub wybudować przedszkole, czy też zapewnić obsługę mieszkańcom załatwiającym w urzędzie gminy sprawy z zakresu stanu cywilnego, dowodów osobistych, ewidencji ludności, działalności gospodarczej i innych spraw należących do katalogu zadań zleconych. Niezależnie jednak od chęci, czy też prób rozwiązania tego dylematu, odpowiedź jest jedna. Zadania zlecone wykonać trzeba, a droga lub przedszkole muszą poczekać. Powyższe wynika z faktu, iż realizacja zadań zleconych jest obowiązkiem jednostek samorządu terytorialnego i nie mają one możliwości odmowy ich wykonania. Z obowiązkiem tym skorelowana jest co prawda powinność organu dotującego do przekazania dotacji celowej umożliwiającej pełną i terminową jego realizację, niemniej jednak w rzeczywistości otrzymywane przez JST dotacje celowe są często zbyt niskie i pokrywają zaledwie część wydatków, które zadania te generują.

Co ciekawe, zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie podkreśla się, że dotacje celowe na wykonywanie zadań zleconych są dotacjami o charakterze obligatoryjnym i jednymi z niewielu, w stosunku do których ustawodawca wprost sformułował zasadę adekwatności, czyniąc tym samym administrację rządową w pełni odpowiedzialną za finansowanie zadań publicznych należących do jej kompetencji, lecz zleconych do wykonywania samorządowi. Zdaniem wielu jednostek samorządu terytorialnego zasada ta nie jest jednak przez administrację rządową respektowana, a zadania te, mimo iż nie należą do kompetencji JST, muszą być nie tylko przez nie wykonywane, ale i często w znacznej mierze finansowane, co stanowi obciążenie dla budżetu JST.

Niekorzystny system wyliczeń

Tę trudną dla dużej części jednostek samorządu terytorialnego w Polsce sytuację dodatkowo jeszcze pogorszył stosowany w praktyce przez wojewodów od 2015 roku nowy system wyliczania dotacji. Jego wdrożenie doprowadziło bowiem do sytuacji, w której JST nie dość, że w dalszym ciągu muszą współfinansować realizację zadań zleconych ze środków własnych, to jeszcze część tej i tak niewystarczającej dotacji celowej na ich wykonywanie, zobowiązane są zwracać.

Dlaczego tak się dzieje? Jest to efekt algorytmu wprowadzonego w ramach nowego systemu udzielania dotacji, o którym mowa wyżej, uzależniającego wysokość dotacji od ilości wykonanych w danej jednostce samorządu terytorialnego, ściśle wskazanych w nim czynności, którym przyporządkowana jest określona wartość. Jeżeli zatem JST wykona mniejszą niż szacowana liczbę wskazanych w algorytmie czynności, otrzyma decyzję nakazującą zwrot części dotacji, jako wykorzystanej niezgodnie z przeznaczeniem lub pobranej w nadmiernej wysokości (wojewodowie nie są tutaj zgodni przy wskazywaniu przyczyn leżących u podstaw przedmiotowych zwrotów).

System ten jest krytykowany przez jednostki samorządu terytorialnego. Zarzuty kierowane pod jego adresem dotyczą zarówno metodologii szacowania wysokości dotacji, jak i sposobu jej rozliczania. Przede wszystkim jednak system ten określany jest, jako nieadekwatny do rzeczywistych kosztów związanych z wykonywaniem zadań zleconych. Nie uwzględnia on bowiem konieczności zatrudnienia przez jednostki samorządu terytorialnego odpowiedniej ilości pracowników wykonujących zadania zlecone, a co za tym idzie obowiązku pokrycia kosztów ich zatrudnienia.

Nie ma zadania bez pracownika

Kwestii realizacji zadań zleconych nie sposób jednak rozpatrywać w oderwaniu od osoby pracownika, który faktycznie zadania te wykonuje. Podkreślić przy tym należy, że wykonywanie tych zadań nie sprowadza się jedynie do wskazanych w algorytmie czynności, takich jak na przykład wydanie konkretnej decyzji, czy aktu, ale obejmuje również szereg niepoliczalnych i nieewidencjonowanych czynności, które są niezbędne do jego realizacji. Chodzi tu przede wszystkim o wszelkie prace kancelaryjne, konsultacje z innymi organami, prace w terenie, czy też chociażby pozostawanie do dyspozycji interesantów w godzinach pracy urzędu gminy, które to czynności jednak w algorytmie w żaden sposób nie są już wyartykułowane.

Niezależnie od powyższego wskazać należy, że pracownicy zatrudnieni w urzędzie gminy do wykonywania zadań zleconych nie pracują w ramach akordowego systemu wynagradzania i ich wynagrodzenie nie jest uzależnione od liczby wykonanych czynności, lecz otrzymują oni wynagrodzenie za wykonywanie wszystkich obowiązków pracowniczych związanych z zadaniami zleconymi, nie tylko za faktyczne wydanie konkretnej, wskazanej w algorytmie decyzji administracyjnej, w szczególności otrzymują je za cały okres pozostawania do dyspozycji interesantów w godzinach pracy takiego urzędu. Nie można zatem zasadnie twierdzić, że skoro w danym miesiącu konkretny pracownik zajmujący się konkretnymi zadaniami zleconymi obsłużył mniejszą niż zakładano ilość mieszkańców gminy i w związku z tym wydał mniejszą niż w miesiącu poprzednim liczbę wskazanych w algorytmie decyzji administracyjnych, na co nie miał żadnego wpływu, miałby otrzymać niższe niż wynikające z umowy o pracę oraz z  przepisów prawa wynagrodzenie, mimo faktycznego świadczenia pracy na rzecz pracodawcy przez cały czas trwania stosunku pracy.

Mimo iż powszechnie obowiązujące regulacje z zakresu prawa pracy nie zawierają żadnych mechanizmów, które uzasadniałyby obniżenie, czy też zwrot wynagrodzenia przez pracownika samorządowego, który wykonał w danym miesiącu mniejszą niż szacowana ilość wskazanych w algorytmie czynności, organy dotujące problemu w żądaniu zwrotu dotacji z tego właśnie powodu od JST będącej jego pracodawcą i pokrywającej to wynagrodzenie właśnie z dotacji, nie widzą.

Dwa problemy – trzy możliwości

Problem współfinansowania przez jednostki samorządu terytorialnego wydatków związanych z zadaniami zleconymi dotyczy w zasadzie wszystkich JST w Polsce. Problem zwrotu dotacji z powodu wykonania mniejszej niż szacowana liczby wskazanych w  algorytmie zadań dotyka części z nich. Co istotne, u podłoża każdego z nich leży kwestia nieuwzględniania przez organy dotujące konieczności zatrudniania odpowiedniej ilości pracowników oraz ponoszenia przez gminy kosztów z zatrudnieniem tym związanych.

Sposobów na rozwiązanie tych problemów jest jednak niewiele. Pomijając w tym miejscu postulaty pokroju zmian legislacyjnych, można wskazać na następujące, aktualnie praktykowane możliwości postępowania:

- bierne;

- aktywne w postępowaniu administracyjnym;

- aktywne w postępowaniu cywilnym.

Pierwsza z wyżej wymienionych charakteryzuje się dalszym finansowaniem zadań zleconych ze środków własnych oraz ewentualnym dokonywaniem zwrotu dotacji w przypadku wykonania zbyt niskiej liczby zadań. Dwie pozostałe ukierunkowane są natomiast na podejmowanie odpowiednich, przysługujących JST uprawnień w postępowaniu administracyjnym (w przypadku zaskarżenia decyzji nakazującej zwrot dotacji) oraz w postępowaniu cywilnym (w przypadku wystąpienia z pozwem o zapłatę różnicy pomiędzy kwotą, jaka rzeczywiście była potrzebna dla pełnego i terminowego wykonania zleconych zadań, a wysokością przekazanej dotacji).

Podkreślić przy tym należy, że coraz więcej jednostek samorządu terytorialnego odchodzi od biernego przyglądania się uszczuplaniu ich budżetu z powodu konieczności finansowania zadań zleconych i decyduje się na wystąpienie na drogę postępowania w szczególności cywilnego, które daje szansę na odzyskanie poniesionych ze środków własnych wydatków z tego tytułu.

W czym upatrywać tej szansy i w jaki sposób dochodzić tego roszczenia? Odpowiedź na tak postawione pytanie oraz inne odnoszące się do dalszych kwestii dotyczących obu wyszczególnionych wyżej postępowań zostanie omówiona w kolejnej odsłonie niniejszego cyklu poświęconego tematyce zadań zleconych, do lektury którego gorąco zachęcamy.

Anna Jurkiewicz, radca prawny, senior associate, Deloitte Legal

Kolejny artykuł z cyklu czytaj w „Dobrej Administracji" 29 maja 2018

Dobra osobiste
Dariusz Pluta: Proces wyborczy Nawrocki-Onet byłby niewydolny
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Spadki i darowizny
Co decyduje o zaliczeniu darowizny do schedy spadkowej? Ważne orzeczenie SN
Praca, Emerytury i renty
Zwolniona za uderzenie podwładnego w miejsca intymne, dostała odszkodowanie
Dobra osobiste
Profesor UJ: Sprawę Karola Nawrockiego należy zbadać jak najszybciej
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Nieruchomości
Część wywłaszczonych pod drogi ma szansę na więcej odszkodowania
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont