Amerykańskie inwestycje venture capital sięgnęły 107 mld dol., wynika z danych Statista za 2019 r. W 2009 wyniosły 22 mld dol. Startupy zyskały ogromne finansowanie. Wielu założycieli i inwestorów venture capital zachęcało do „wzrostu za wszelką cenę". Akceptowane były duże straty na jednych inwestycjach, jeśli rekompensował je duży wzrost na innych.
Teraz w biznesie warunki są trudniejsze. Wiele firm ograniczyło wydatki i koncentruje się na rentowności. Inwestorzy venture capital zmniejszyli tempo inwestycji. Według Crunchbase, inwestycje tego typu zmalały na świecie w I kwartale 2020 r. o 17 proc. W II kwartale spadek będzie większy.
Niektórzy szukają jednak okazji – w myśl słów znanego anioła biznesu Jasona Calacanisa: „Fortuny są budowane w czasie kryzysu i uzyskują trwały udział w rynku". Jason opiera się na swoim doświadczeniu: w 2009 r. zainwestował w Ubera w pierwszej rundzie finansowania, a także w rundzie seed Thumbtacka i kilku innych jednorożców. A przecież 2009 r. był trudny. Kryzys okazał się trampoliną dla początkujących inwestorów. Powstały wtedy: Credit Karma (2008, sprzedany Intuitowi za 7,1 mld dol.), Whatsapp (2009, sprzedany Facebookowi za 19 mld dol.), Slack (2009, wszedł na giełdę w ramach IPO), Square (2009, IPO). To jedne z najlepszych inwestycji startupowych, a że dokonano ich podczas recesji, inwestorzy zapewne uzyskali wyższy zwrot niż w boomie.
Po każdym wielkim kryzysie powstawały wielkie firmy. Microsoft postał w 1975 r., w czasie wysokiej inflacji i wolnego wzrostu. Disney startował w 1929 r. na początku Wielkiego Kryzysu. Firmy te powstały w czasach spowolnienia i wyszły z niego zahartowane. Zmieniały całe branże i zdobyły udziały w rynku, gdy ich konkurenci byli osłabieni.
Duże firmy wolno reagują na kryzysy. Wiele boryka się z zadłużeniem i biurokracją. Często przestają inwestować, by oszczędzać gotówkę lub spłacać kredyty. Daje to ich startującym rywalom okazję zdobycia udziału w rynku. Founder Institute opisał to tak: „Startupy z natury są małymi i elastycznymi instytucjami, dzięki czemu są znacznie lepiej przygotowane niż duże firmy do poruszania się w czasie gwałtownych zmian w gospodarce. Natomiast duże podmioty są często wolno poruszającymi się olbrzymami, szczególnie wrażliwymi podczas recesji".