Po tygodniach w Stanach Zjednoczonych, gdy malała liczba ofiar epidemii, w ubiegłym ofiar było już ponad 5200, co stanowi wzrost o 5 proc. w porównaniu z poprzednimi siedmioma dniami.
Z analiz Reutersa wynika, że był to to drugi z kolei tydzień z rosnącą liczbą zgonów.
Od początku epidemii w USA zmarło niemal 142 tysiące osób. Eksperci ostrzegają, że liczba ta zwiększy się w związku z rekordowymi dobowymi wzrostami liczby nowych zakażeń.
Najwięcej ofiar epidemii w kraju było w maju, gdy średnio każdego dnia umierało 2000 osób. W maju było to około 1300 zgonów, a w czerwcu 800.
Gwałtowny wzrost liczby zakażeń po części można tłumaczyć zwiększoną liczbą testów. Nie tłumaczy to jednak większej liczby pacjentów w szpitalach.