Skarga do luksemburskiego sądu będzie kolejnym etapem sporu o praktyki nieuczciwej konkurencji, jakie – według nowosądeckiego producenta okien dachowych – stosuje jego główny konkurent, duński koncern Velux. Komisja Europejska odmówiła bowiem wszczęcia postępowania w tej sprawie, po sześciu latach od zgłoszenia przez Fakro naruszenia przepisów o konkurencji.
Czytaj także: Bruksela bierze stronę duńskiego Veluxa. Polskie Fakro będzie walczyć
Przedstawiciele Fakro na czwartkowej konferencji prasowej przekonywali, że dowody przeciwko Veluxowi są wystarczająco mocne. Duński koncern stworzył bowiem tzw. markę drapieżną RoofLite, przemianowana potem na Altaterra). Grupa zależnych od Veluxa firm produkujących okna o tej nazwie w latach 2006-2016 niemal przez cały czas notowała straty, co według Fakro wskazywałoby, że był to zabieg na wyniszczenie firmy. Potwierdza to też były menedżer RoofLite w zaprotokołowanym notarialnie oświadczeniu. Podobne wnioski wynikały też z audytu cenowego, przeprowadzonego na zamówienie Fakro przez jedną z największych firm audytorskich. Velux dopłacał także dystrybutorom okien, głównie we wschodniej Europie, by poziom cen zrównał się, albo był niższy od produktów nowosądeckiej firmy. – Przelewano im pieniądze na podstawie pustych faktur za usługi, które w rzeczywistości nie były świadczone – twierdzi Zbigniew Kiedacz, radca prawny obsługujący Fakro.
Mimo dostarczenia takich dowodów, 19 czerwca Komisja uznała, ze sprawa ma „niski priorytet" i odmówiła wszczęcia postępowania, nie badając dowodów. Nie pomogło dołączenie w 2017 roku się polskiego rządu ze skargą interwencyjną.
Jednak prezes Fakro Ryszard Florek i jego prawnicy zapowiadają dalszą walkę w Sądzie UE w Luksemburgu. Rozważają też występowanie ze skargami przed krajowymi organami antymonopolowymi w poszczególnych krajach UE.