Pierwszy mecz Polaków – w nieco odmrożonych warunkach funkcjonowania pubów, restauracji czy knajpek nad Wisłą w stolicy – pokazał, jak społeczeństwo jest stęsknione, by być razem. Szczególnie w czasie Euro 2020. Setki ludzi czekały na wejście do stref kibica utworzonych w największych miastach Polski. Wielu odeszło z kwitkiem. Nie przeszli weryfikacji lub nie chcieli się jej poddać.
Kibicuj i się szczep
We Wrocławiu gotowych było w poniedziałek ponad 45 takich atrakcji. W Poznaniu ponad 60, w Gdańsku czy w stolicy ok. 80. – Od małych knajpek przez puby aż do większych restauracji, które na czas Euro zainwestowały w sprzęt i chcą przyjmować kibiców – usłyszeliśmy w Urzędzie Miasta we Wrocławiu.
– To dla nas szansa na podreperowanie nadwerężonych pandemią budżetów – mówią restauratorzy.
Mimo kilkuset miejsc i kilkunastu tysięcy miejscówek w każdym z miast nie wszyscy weszli do środka. Powodem są obostrzenia covidowe i limity.
W Sosnowcu przygotowano strefę kibica w parku Sieleckim. Podczas oglądania meczów można było się zaszczepić w mobilnym punkcie szczepień. Do strefy kibica mogło wejść 250 osób. Osoby zaszczepione nie były wliczane do tego limitu.