- Wybrałem szczerą arogancję i dotąd nie było konieczności, by to zmienić – mówił mając 84 lata.
Projektował według założenia: „żyć z przyrodą, nie wbrew niej”. Jego domy stapiają się z otoczeniem - czy na pustyni, czy wśród zieleni. Za każdym razem korzystał z lokalnych surowców naturalnych. Czystość formy i prostota były znakami firmowymi jego ekoarchitektury.
Frank Lloyd Wright (1867-1959) urodzony w 1867 roku w Wisconsin, w rodzinie, w której ojciec był adwokatem i pastorem, a matka nauczycielką, już w przedszkolu bawił się klockami mającymi stać się „kamieniami węgielnymi” przyszłych sukcesów. Mając 19 lat wyjechał do Chicago uczyć się u najlepszych architektów. Pierwszy jego dom to zbudowany w 1909 roku Stewart House w Santa Barbara w Kalifornii. Gdy otworzyć w nim okna – z każdej strony przyroda jest na wyciagnięcie ręki – i to dosłownie. Wrighta Inspirowała Japonia i jej minimalizm. W 1922 roku zaprojektował Hotel Imperial w Tokio, który oparł się trzęsieniu ziemi w dniu, w którym miał zostać otwarty.
Kiedy się zakochał się mając lat 22, natychmiast zapragnął poślubić swoją 18-letnią wybrankę, Catherine – wbrew rodzicom. Po kilka latach był ojcem szóstki dzieci, ale nie palił się do wypełniania ojcowskich obowiązków. Wolał być architektem i w zaprojektowanym przez siebie domu dla swojej rodziny podarować pociechom wspaniałą bawialnię.
Robi House, jeden z najważniejszych swoich projektów – doskonały amerykański dom preriowy projektował, gdy rozpadało się jego małżeństwo. Wywołał skandal romansując z żoną swojego klienta i matką dwójki jego dzieci – podobno ten związek dawał mu poczucie wolności. Opuścił rodzinę i wyjechał z kochanką do Europy. Skandal był tym większy, że Wright nie krył, że miłość jest dla niego ważniejsza niż małżeństwo. Kiedy po roku powrócił do Ameryki, to jednak z kochanką, dla której wkrótce wybudował dom - Taliesin. Tragicznie zginęła z ręki szaleńca wraz ze swoimi dziećmi, który spalił także dom. Ocalało tylko atelier Wrighta. Współczując mu tej tragedii napisała do niego niejaka Miriam Noel i nie tylko go tym wzruszyła, ale i uwiodła. Była jego żoną, ale po pewnym czasie u jego boku była kolejna młodsza od niego o 30 lat kobieta, Olgivanna Hinzenburg, która urodziła mu córkę. Oboje zostali aresztowani za niemoralne obyczaje. To nie był koniec problemów w życiu prywatnym… Zła reputacja i ciągłe oblężenie przez bulwarową prasę nie pomagało Wrightowi w karierze zawodowej. Nie płacił w terminie rachunków. Bywał miły, hojny, ale i potrafił być wredny. Konflikty pobudzały jego kreatywność.