Rzeczpospolita: Służby skarbowe planują nalot na centrum handlowe w Wólce Kosowskiej. Czym właściwie jest ta słynna Wólka?
Anna Piłat: Tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak centrum handlowe w Wólce Kosowskiej. Jest tam kilkanaście niezależnych hal handlowych należących do różnych właścicieli i inwestorów. To kompleks głównie handlu hurtowego, przede wszystkim tanimi towarami z Azji, które sprzedają ludzie różnych narodowości: Chińczycy, Wietnamczycy, Turcy, Ormianie, ale także Polacy.
Kiedy otwarto te hale?
Pierwsze działają od 1994 r., ale wielki handel zaczął się w nich dopiero w 2008 r., po zamknięciu Stadionu Dziesięciolecia i działającego na nim Jarmarku Europa. Wielu dzisiejszych sprzedawców z Wólki na stadionie pojawiło się jeszcze przed transformacją. Część trafiła do Polski niedawno, przyjechali z kapitałem i próbują rozkręcić biznes. Oprócz handlu w Wólce wyrosła także gigantyczna branża usługowa: firmy zajmujące się tłumaczeniami, legalizacją pobytu, ale także księgowością. Wietnamczycy prowadzą biura księgowe dla Wietnamczyków, Chińczycy dla Chińczyków itd.
Ludzi jakiej narodowości jest najwięcej?