Reklama

Lwy zamienione w słonie

Japonia – Kamerun 1:0. To pierwsze mundialowe zwycięstwo Japończyków na obcej ziemi. Gola zdobył Keisuke Honda, gwiazdor drużyny

Aktualizacja: 15.06.2010 02:35 Publikacja: 15.06.2010 02:15

Lwy zamienione w słonie

Foto: AFP

Osiem lat temu Japonia z dwoma zwycięstwami i remisem wyszła z grupy, ale była wówczas gospodarzem.

Teraz miała szybko wrócić do domu, jeśli to możliwe nie przynosząc wstydu. Przegrała przecież cztery z pięciu meczów towarzyskich, zdobywając w nich tylko jednego gola.

Po wczorajszym zwycięstwie nie ma mowy o wstydzie. Nastąpi zapewne kolejna erupcja optymizmu. Powodów dostarczył ulubieniec Japonii – Keisuke Honda. 24-letni (w niedzielę obchodził urodziny) pomocnik CSKA Moskwa w 39. minucie wykorzystał błędy obrońców rywali i z bliska pokonał Hamidou Souleymanou.

Kameruńskie lwy nie nadążały za szybkimi i sprytnymi Japończykami, wyglądały przy nich jak słonie. Po przerwie rzuciły się do odrabiania strat, wiedząc, że od tego meczu zależy ich przyszłość na mistrzostwach. Samuel Eto’o mijał kilku rywali, Stephane Mbia trafił zza pola karnego w poprzeczkę, a w trzeciej z czterech doliczonych minut strzał Pierre’a Webo w niesamowity sposób obronił Eiji Kawashima. Wiele wskazuje na to, że kameruńskie gwiazdy szybko wrócą do swoich europejskich klubów.

[ramka]GRUPA E

Reklama
Reklama

JAPONIA - KAMERUN 1:0 (1:0)

Bramka: K. Honda (39). Żółte kartki: Y. Abe (Japonia); N. Nkoulou (Kamerun). Sędziował Olegario Benquerenca (Portugalia). Widzów 30 620. Japonia: Kawashima - Nagatomo, Nakazawa, Tulio, Komano - Matsui (69, Okazaki), Honda, Abe, Hasebe (88, Inamoto), Endo - Okubo (82, Yano). Kamerun: Souleymanou - Mbia, Nkoulou, Bassong, Assou-Ekotto - Matip (63, Emana), Makoun (75, Geremi), Eyong - Eto’o, Choupo-Moting (75, Idrissou), Webo.[/ramka]

Osiem lat temu Japonia z dwoma zwycięstwami i remisem wyszła z grupy, ale była wówczas gospodarzem.

Teraz miała szybko wrócić do domu, jeśli to możliwe nie przynosząc wstydu. Przegrała przecież cztery z pięciu meczów towarzyskich, zdobywając w nich tylko jednego gola.

Reklama
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Reklama
Reklama