Kłopotowski o tanich lotach

Rozmowa z Erykiem Kłopotowskim, ekspertem rynku lotniczego

Aktualizacja: 13.11.2016 20:36 Publikacja: 13.11.2016 17:58

Kłopotowski o tanich lotach

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Rzeczpospolita: Polacy przepłacili w ubiegłym roku 170 mln złotych, kupując bilety lotnicze. Kiedy pojawiły się tanie loty?

Eryk Kłopotowski: Ryanair zaczął latać w Europie już w połowie lat 80., ale ekspansja tanich przewoźników nastąpiła dziesięć lat później. LOT czy Lufthansa małymi samolotami dowozi pasażerów na główne lotniska, tam robi przesiadkę, a później większymi maszynami wysyła ich dalej w świat. A niskokosztowi przewoźnicy postawili na połączenia bezpośrednie.

Jak to się stało, że okazało się to tańsze?

To był zupełnie nowy pomysł na latanie. Na Zachodzie było wiele wojskowych lotnisk, które przechodziły w ręce cywilów. Nie bardzo wiadomo było, co z nimi zrobić. Wykorzystali to tani przewoźnicy, którzy między tymi mniejszymi, drugorzędnymi lotniskami postanowili stworzyć bezpośrednie połączenia lotnicze. Stąd tanie loty to krótkie trasy obsługiwane przez firmy, które szukają oszczędności gdzie tylko się da.

Jak to zmieniło nasze życie?

Już 15 lat temu zaczęto mówić o demokratyzacji ruchu lotniczego. Ludzie, którzy wcześniej nigdy nawet nie rozważali korzystania z samolotu, dziś traktują loty tak jak jazdę autobusem czy pociągiem. Przed 2004 rokiem i pojawieniem się Air Polonii najtańszy bilet z Polski do Londynu w dwie strony kosztował 1700 złotych. Dziś tyle płacimy za lot do Nowego Jorku, do Londynu latamy zaś za 100 złotych, a w promocji nawet jeszcze taniej.

—rozmawiał Michał Płociński

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!