Co robią dzieci i wnuki tyranów

Hitler, Stalin i Mao. Trzech najkrwawszych dyktatorów XX wieku dawno nie żyje. Zostawili jednak potomków i krewnych. Część z nich wstydzi się swoich ojców i dziadków, część – wprost przeciwnie. Jest z nich dumna

Aktualizacja: 27.09.2009 04:56 Publikacja: 27.09.2009 01:01

Mao Zedong w 1966 r.

Mao Zedong w 1966 r.

Foto: AFP

Choć Europejczykom zapytanym o najbardziej zbrodniczych tyranów świata na ogół przychodzą do głowy Józef Stalin i Adolf Hitler, najwięcej ofiar na swoim koncie ma jednak Mao Zedong. Ocenia się, że rządy przewodniczącego Mao, który postanowił ustanowić w Chinach „komunisty raj na ziemi”, spowodowały śmierć ponad 60 milionów ludzi.

Jego rodzina w komunistycznych Chinach cieszyła się jednak – i ciągle cieszy – wielkim szacunkiem. Jedyny wnuk dyktatora Mao Xinyu został właśnie nominowany na generała dywizji Chińskiej Ludowej Armii Wyzwoleńczej. Tym samym w wieku 39 lat stał się najmłodszym oficerem tak wysokiej rangi w całych siłach zbrojnych Państwa Środka.

Mao junior nie wygląda na żołnierza. Niepozorny grubasek, który – jak sam przyznaje – jest molem książkowym. Do tej pory pracował w chińskiej Wojskowej Akademii Nauk jako ekspert do spraw... myśli i dzieł Mao Zedonga. Napisał nawet książkę o wiele mówiącym tytule „Dziadzio Mao Zedong”. Złośliwi mówią więc, że generalska nominacja nie jest wynikiem jego zdolności militarnych, ale koligacji rodzinnych.

Zwłaszcza że również jego – zmarła w zeszłym roku – matka, która z zawodu była fotografem, posiadała stopień generała dywizji. W przeszłości stopień ten przyznano również popularnemu piosenkarzowi, pingpongiście czy pierwszemu chińskiemu kosmonaucie. Bycie potomkiem dyktatora zapewnia więc w ChRL status podobny do tego, jaki na Zachodzie mają celebryci.

– Jestem gruby, więc muszę dużo ćwiczyć, aby stracić parę zbędnych kilogramów. Dlatego wspinam się po górach i pływam. Najbardziej lubię pływać. Poza tym większość czasu spędzam, czytając książki – powiedział w jednym z wywiadów Mao Xinyu, zwracając uwagę na podobieństwo z dziadkiem. – Wszystkie te hobby były również jego hobby. Jest jeszcze inne, chyba znacznie ważniejsze, podobieństwo. Miłość do duszonej wieprzowiny – dodał cytowany przez brytyjskiego „Timesa” świeżo upieczony generał. Rzeczywiście ulubioną potrawą Mao Zedonga było sztandarowe danie kuchni hunańskiej, duszony boczek w czerwonym sosie.

[srodtytul]39 potomków Führera[/srodtytul]

Zupełnie inny stosunek do swojego słynnego przodka mają żyjący do tej pory krewni Adolfa Hitlera. Ostatnio po długich i żmudnych poszukiwaniach dwóch badaczy amatorów z Belgii – Jean-Paul Mulders i Marc Vermeeren – wytropiło 39 osób spokrewnionych z twórcą i wodzem Trzeciej Rzeszy. Był to efekt badań archiwalnych zakończonych testami DNA.

Badacze twierdzą bowiem, że posiadają próbkę materiału genetycznego Führera i dzięki temu mogli zidentyfikować jego krewnych bez cienia wątpliwości. O ich determinacji świadczy fakt, że w przypadkach, gdy osoby, do których dotarli, nie życzyły sobie takich testów, posuwali się do podstępów. Zbierali niedopałki papierosów czy serwetki z restauracji.

Wytropione przez nich osoby żyją dziś w regionie Waldviertel w Austrii – kraju urodzenia Hitlera – a także w Stanach Zjednoczonych. Austriacka gałąź rodziny Hitlerów nie tylko nie szczyci się swoim słynnym krewnym tak jak chiński generał Mao Xinyu, ale wstydzi się go do tego stopnia, że żyje pod zmienionymi nazwiskami: Hietler, Hiedler albo Huetler.

Co ciekawe, pokrewieństwo z Führerem jest do tego stopnia ukrywaną tajemnicą, że nie wiedzą o tym nawet przedstawiciele młodszych pokoleń. Swojego pochodzenia wstydzą się również trzej bracia: Amerykanie pochodzenia niemieckiego mieszkający obecnie na Long Island w Nowym Jorku. Jak poinformował „Daily Express”, są w prostej linii potomkami ojca Hitlera Aloisa.

Mężczyźni – nazywają się Louis, Brian i Alexander Stuart-Houston – mieli zawrzeć specjalny pakt, zgodnie z którym żaden z nich nigdy nie będzie miał dzieci. Co ciekawe, jeden krewny Hitlera może żyć również w Izraelu. Michael Mach, naukowiec z uniwersytetu w Tel Awiwie, twierdzi, że jego pochodząca z Niemiec babka wyszła za mąż za bratanka wodza Trzeciej Rzeszy Hansa Hitlera.

[srodtytul]Wnuk na straży dobrego imienia Stalina[/srodtytul]

W sprawie zbrodniarza w rodzinie podzieleni są natomiast potomkowie Józefa Stalina. Zdecydowanym obrońcą spuścizny sowieckiego tyrana jest jego wnuk Jewgienij Dżugaszwili. Znany on jest jako fanatyczny komunista, który piętnuje wszelkie przypadki „kalania dobrego imienia” dziadka. Ten były pułkownik Armii Czerwonej w latach 90. startował nawet w wyborach do Dumy z listy koalicji... Blok Stalina na rzeczy [restytucji] Związku Sowieckiego.

Ostatnio o Jewgieniju Dżugaszwilim było głośno na całym świecie, gdy wytoczył proces pismu „Nowaja Gazieta” i stowarzyszeniu Memoriał. Nie spodobały mu się artykuły, w których napisano o masowych zbrodniach dokonanych przez NKWD na Rosjanach i polskich oficerach w Katyniu. Uznał je za „bluźniercze” i zażądał 10 mln rubli (ok. 300 tys. dolarów) odszkodowania za krzywdy moralne.

Zupełnie inny stosunek do Stalina ma jego córka z drugiego małżeństwa Swietłana Alliłujewa. Nie ukrywa ona bardzo krytycznego stosunku do ojca i jego reżimu. Po jego śmierci w 1953 roku zmieniła nazwisko na nazwisko panieńskie matki (Nadieżdy Alliłujewej), a w 1967 roku wyjechała do Indii i w tamtejszej ambasadzie Stanów Zjednoczonych poprosiła o azyl. Jej ucieczka do Ameryki – na zorganizowanej tam konferencji prasowej ostro potępiła Stalina i dyktaturę bolszewicką – wywołała burzę na całym świecie. Związek Sowiecki szalał ze wściekłości i słał do Waszyngtonu oficjalne protesty. Alliłujewa pozostała w USA, gdzie mieszka do dziś w domu spokojnej starości w stanie Wisconsin.

W swojej autobiograficznej powieści „Dwadzieścia listów do przyjaciela” opisała koszmar, jakim było jej dzieciństwo i młodzieńcze lata w cieniu Stalina. Opisuje, jak ojciec wysłał jej narzeczonego (który mu się nie spodobał) do łagru. Na stosunek Alliłujewej do Stalina wielki wpływ miała śmierć jej matki Nadieżdy. Choć oficjalnie żona przywódcy ZSRR popełniła samobójstwo, wiele wskazuje na to, że została zamordowana z rozkazu lub nawet własnoręcznie przez Stalina.

Choć Europejczykom zapytanym o najbardziej zbrodniczych tyranów świata na ogół przychodzą do głowy Józef Stalin i Adolf Hitler, najwięcej ofiar na swoim koncie ma jednak Mao Zedong. Ocenia się, że rządy przewodniczącego Mao, który postanowił ustanowić w Chinach „komunisty raj na ziemi”, spowodowały śmierć ponad 60 milionów ludzi.

Jego rodzina w komunistycznych Chinach cieszyła się jednak – i ciągle cieszy – wielkim szacunkiem. Jedyny wnuk dyktatora Mao Xinyu został właśnie nominowany na generała dywizji Chińskiej Ludowej Armii Wyzwoleńczej. Tym samym w wieku 39 lat stał się najmłodszym oficerem tak wysokiej rangi w całych siłach zbrojnych Państwa Środka.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787