Mocą sądowego wyroku przeprosiny lidera PiS mają nastąpić na pierwszej stronie "Rzeczpospolitej", gdzie jako premier Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu, w którym wypowiedział te słowa. Ogłoszenie ma się ukazać w terminie siedmiu dni od czwartku, gdy wyrok się uprawomocnił. Kaczyński ma stwierdzić w oświadczeniu, że postawił "nieprawdziwe, zniesławiające zarzuty i podejrzenia wobec spółki", które "godzą w jej dobre imię, wiarygodność oraz renomę", za co przeprasza.
Agora chciała także, aby Kaczyński wpłacił za to 50 tys. zł zadośćuczynienia na zakład dla ociemniałych w Laskach. To żądanie sąd oddalił. Prawnik lidera PiS mec. Antoni Łepkowski powiedział PAP po wyroku, że odwoła się od niego do Sądu Najwyższego, który - jeśli odrzuci jego skargę kasacyjną - otworzy mu drogę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. "Liczymy już tylko na Strasburg" - powiedział PAP adwokat.
Chodzi o wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla "Rzeczpospolitej" z września 2007 r. Kaczyński - wówczas premier - powiedział tam: -
Państwo chyba nie czytają "Gazety Wyborczej". To, co się tam wyprawia, to "Trybuna Ludu" z 1953 r. Atak na nas przekracza wszelką miarę. Barańskiego (Marek Barański, dziennikarz TVP w PRL, później w "NIE" i "Trybunie" - red.) potrafią zostawić w tyle. Agora nie może nie mieć związków z oligarchią, jeżeli jest wydawnictwem na dużą skalę, a w Polsce gospodarka w niemałej części jest w rękach postkomunistycznych oligarchów. I w związku z tym zamówienia na ogłoszenia, reklamy, promocje są w ich rękach - dodał wówczas prezes PiS.