50 proc. Polaków ocenia, że skutkiem podatku będzie poprawa sytuacji budżetu, a jego koszt poniosą i producenci, i konsumenci. Co piąty badany deklaruje, że ograniczy picie słodzonych napojów, a niemal połowa zapowiada, że zmieni zwyczaje związane z napojami, np. zastąpi je takimi z mniejszą zawartością cukru. 31 proc. żadnych zmian nie chce wprowadzać – wynika z badania agencji Zymetria, które „Rzeczpospolita" poznała jako pierwsza.
Czytaj także: Producenci napojów: Premierze, opóźnij podatek cukrowy
Pomysł źle widziany
– Sześciu na dziesięciu Polaków negatywnie ocenia wprowadzenie podatku cukrowego. Tylko 25 proc. jest zdania, że efektem tego będzie spadek otyłości wśród dzieci. W przypadku dorosłych oczekiwania pozytywnych rezultatów są jeszcze mniejsze – tylko 19 proc. zgadza się, że nowe regulacje spowodują spadek otyłości wśród dorosłych Polaków – mówi Barbara Krug, partner zarządzający w Zymetria.
Jeszcze mniej osób wie, że nowy podatek obejmie także alkohole, czyli tzw. małpki, a więc małe butelki. Słyszało o tym 46 proc., zaś wśród nabywców tej kategorii – 61 proc. Ten podatek może wprowadzić większe zmiany w zachowaniach, choć nie takie, o jakie chodziło ustawodawcy. O ile tylko 24 proc. badanych mówi o ograniczeniu lub wstrzymaniu zakupów alkoholu, o tyle pozostali zmienią np. rodzaj wybieranych alkoholi, a aż 36 proc. zacznie po prostu kupować większe butelki.