Jestem wielbicielką literatury skandynawskiej. Roy Jacobsen napisał świetny cykl książek, który rozpoczyna się tomem „Niewidzialni”, a kolejne to „Białe morze” i „Oczy z Rigela”. To niezwykły opis II wojny światowej z perspektywy malutkiej, zapomnianej wyspy Barroy, jednak to sposób opowiadania jest największym walorem tych książek. Jacobsen pisze zwięźle, bez żadnych ozdobników. Sprawia to, że czytelnik staje się wyczulony na każde słowo.
Świetną pisarką jest też Annie Proulx. Debiutowała po 50. roku życia, co wpłynęło na jej dużą dojrzałość literacką. Proulx ma na swoim koncie wiele świetnych, wielkich powieści, jednak swoją przygodę z tą autorką polecam zacząć właśnie od „Kronik portowych”.