Plus Minus: Co urodzonego w Brześciu nad Bugiem chłopaka rocznik 1939 pociągnęło po wojnie do tenisa?
Urodziłem się w Brześciu, bo mój ojciec został tam wysłany ze stolicy, by zakładać banki spółdzielcze. Jak wybuchła wojna, to wróciliśmy ostatnim pociągiem do Warszawy, by zobaczyć, że z domu na ulicy Szwedzkiej tylko brama została. Mieszkaliśmy więc w Radzyminie, ale zaraz po wojnie ojciec dostał posadę w Gdyni. Ponieważ byłem astmatykiem i lekarze dawali mi niewiele lat życia, nie wolno mi było nawet szybciej podbiec. Więc po cichu, w tajemnicy przed rodzicami, zacząłem pływać. Zostałem nawet mistrzem Gdyni. Basen miałem jednak tylko zimą, kryty, w Szkole Rybołówstwa Morskiego. Zacząłem więc także grać latem w tenisa.