Reklama

PGZ: przestawiamy zbrojeniową zwrotnicę na innowacje

Polska Grupa Zbrojeniowa szykuje się do wielkiego skoku. Wykorzystując miliardy przeznaczone na modernizację armii, będzie rozwijać nowe technologie. W kwietniu zwrot w kierunku innowacji ma potwierdzić firmowa strategia.

Publikacja: 24.03.2016 20:00

Obecne warunki wyjątkowo sprzyjają dokonaniu technologicznego skoku w przemyśle zbrojeniowym  – prze

Obecne warunki wyjątkowo sprzyjają dokonaniu technologicznego skoku w przemyśle zbrojeniowym  – przekonywał  podczas poznańskiej debaty prezes PGZ Arkadiusz Siwko (na zdjęciu drugi od lewej). Wśród panelistów byli także (od lewej) gen. Adam Duda, szef Inspektoratu Uzbrojenia MON, przewodniczący sejmowej komisji obrony poseł Michał Jach (PiS) i Sławomir Kułakowski, prezes producenckiego samorządu

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

– Jesteśmy przekonani, że nam się uda. Obiektywne warunki rozwoju polskiego przemysłu zbrojeniowego sprzyjają dokonaniu technologicznego skoku i innowacjom. Lokomotywą będzie wielki, wart ponad 100 miliardów złotych, plan modernizacji sił zbrojnych. Przełomowa jest też determinacja rządu, aby sektor obronny był ważnym elementem strategicznego programu ożywienia gospodarczego, autorstwa wicepremiera Morawieckiego. Wreszcie mamy też wsparcie MON, które zamierza składać zamówienia w krajowym przemyśle. Reszta jest w rękach ludzi, przede wszystkim kadry w zakładach. Jeśli więc nie teraz, to kiedy? Bardziej sprzyjających okoliczności nie będzie – przekonywał podczas obronnej debaty w Poznaniu (partnerem jest „Rzeczpospolita") Arkadiusz Siwko, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Zapowiedział konsekwentne przestawienie zwrotnicy w spółkach PGZ na innowacje.

Przełomowy rok 2016

Zdaniem szefa obronnego koncernu przełomowy jest obecny 2016 rok, w którym kumulują się lub rozstrzygają losy kluczowych inwestycji modernizujących armię. Korporacyjny plan technologicznego przyspieszenia w państwowych fabrykach, zdaniem Arkadiusza Siwko, zarysuje nowa strategia PGZ. Ma być gotowa do połowy kwietnia. Dokument nie pozostawi wątpliwości, że narodowy koncern obronny za priorytetowy cel stawia sobie zaspokojenie potrzeb armii, służące wzmocnieniu bezpieczeństwa kraju. Ale też wykorzystanie wszelkich dostępnych mechanizmów, aby przyspieszyć proces modernizacji produkcji i włączyć krajowy przemysł w globalny nurt rozwoju technologicznego i innowacji. PGZ nie wyklucza przy tym transferu zewnętrznych, zagranicznych technologii. Import know-how musi jednak zakładać przejmowanie praw własności intelektualnej, uprawnień do rozwoju produktów i eksportu spolonizowanych wyrobów.

Arkadiusz Siwko podkreśla, że firma ograniczy dotychczasową praktykę sprowadzania współpracy przemysłowej z zagranicznymi koncernami jedynie do serwisu i obsługi sprzętu, ewentualnie prostego montażu importowanego uzbrojenia w kraju. – Prowadzimy już zaawansowane negocjacje z zagranicznymi partnerami w sprawie transferu technologii, niedługo powinniśmy też poznać rezultaty tych starań – mówił prezes PGZ.

Nawiązując do dorobku i rosnącej pozycji Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych w Poznaniu, w których 23 marca odbywała się debata „PGZ synonimem innowacyjności polskich Sił Zbrojnych", prezes Siwko podkreślał, że wielkopolska spółka jest dobrym przykładem wykorzystywania impulsu rozwojowego, jakim jest m.in. program modernizacji czołgów Leopard.

Reklama
Reklama

– Zaplanowana w przyszłej strategii PGZ koncepcja technologicznej zmiany nie przekreśla rzeczywistych dokonań rodzimych firm, lecz ma w nich uruchomić modernizacyjne procesy, energiczniejsze poszukiwanie i rozwijanie nowych, aktualnie potrzebnych, a także przyszłościowych kompetencji. – Pani prezes WZM Elżbieta Wawrzynkiewicz już teraz profesjonalnie potrafi połączyć istniejący potencjał i doświadczenia swoich pracowników z wyzwaniami przyszłości – komplementował szef PGZ.

 

Dobrodziejstwa konsolidacji

W zeszłotygodniowej, poznańskiej debacie m.in. w panelu „Cele planu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP – zadania PGZ" uczestniczyli prezesi firm, przedstawiciele MON, wojskowi eksperci, naukowcy, politycy. Przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej poseł Michał Jach podkreślał, że ambitnym planom budowania pozycji PGZ i zwiększania szans koncernu w konkurowaniu ze światowymi potentatami branży obronnej sprzyja wreszcie finalizowana integracja polskiej zbrojeniówki.

Aby to były szanse realne, polskim spółkom potrzebne są przede wszystkim nowe produkty. W pierwszej kolejności muszą one spełniać wymagania rodzimych sił zbrojnych, bo zaopatrywanie armii w sprzęt to wciąż główne zadanie PGZ – przekonywał parlamentarzysta.

Poseł Jach zdecydowanie wspiera korektę strategii obronnego koncernu: – Rodzimy przemysł musi być traktowany jako jeden z filarów bezpieczeństwa państwa. Naturalne jest więc oczekiwanie, iż głównym źródłem zaopatrzenia w sprzęt będą polskie fabryki. To rodzime spółki muszą mieć także kompetencje, aby utrzymywać w sprawności broń z importu. To jedna z gwarancji pewności dostaw sprzętu w czasie wojny czy poważnego, międzynarodowego kryzysu – podkreślał polityk.

Dalekosiężne plany

– Jak w takim razie rozstrzygać istotne wciąż dylematy sił zbrojnych, które w obliczu obecnych zagrożeń chciałyby szybkich dostaw brakującego uzbrojenia, z drugiej zaś – jeśli mają wspierać rodzimych producentów, muszą akceptować konieczność oczekiwania na opracowywany dopiero sprzęt polskiej produkcji, uwzględniając przy tym ryzyko, że nie każdy projekt kończy się sukcesem – pytał uczestników prowadzący debatę Marcin Piasecki, redaktor „Rzeczpospolitej" i „Parkietu".

Reklama
Reklama

– Przy okazji forsownej modernizacji – a przypomnę, że jesteśmy w czwartym roku realizacji wieloletnich programów unowocześniania armii, które do 2022 r. pochłoną ponad 100 mld zł – wciąż musimy zmagać się z tymi dylematami. W MON i polskich procedurach zakupowych brakuje systemowych rozwiązań rozstrzygających, jak sobie radzić z inwestycjami w okresach przejściowych. Musimy w resorcie po prostu jeszcze odrobić tę lekcję – przyznawał gen. Adam Duda, szef Inspektoratu Uzbrojenia, instytucji odpowiedzialnej w MON za pozyskiwanie m.in. uzbrojenia.

Szef IU uważa, że wojsko musi wypracować mechanizmy współpracy z przemysłem, który na rozwój nowych systemów broni z reguły potrzebuje więcej czasu, niż oczekiwaliby wojskowi planiści. A w tym celu trzeba rzeczywiście uwzględnić ryzyko, że nie wszystkie prace badawcze kończą się udanymi wdrożeniami. – Musimy ściślej współpracować z rodzimą zbrojeniówką i planować znacznie bardziej długofalowo, zdecydowanie poza horyzont jednej dekady – przekonywał generał. Jego zdaniem istnieją już obecnie rozwojowe projekty, które wymagają wieloletniej perspektywy i nowego podejścia: to chociażby strategiczny dla armii rozwój bezzałogowców, technologii rakietowych czy kontynuowanego obecnie programu bojowego wykorzystania energii skierowanej.

– Na razie jednak wciąż dzięki skromnym siłom Inspektoratu Uzbrojenia koncentrujemy się na bieżących kłopotach zbrojeniówki z terminową realizacją najpilniejszych, doraźnych zamówień – przyznał gen. Duda.

Jaką rangę przyszła strategia PGZ nada relacjom z prywatnymi producentami wojskowego wyposażenia? – pytał prezesa narodowego holdingu redaktor Marcin Piasecki. Arkadiusz Siwko zapewniał, że nie dzieli polskiej zbrojeniówki na prywatną i państwową. PGZ zamierza intensywnie współpracować ze wszystkimi przedsiębiorcami, jeśli to tylko służy priorytetowym celom, czyli wyposażaniu sił zbrojnych w najlepszy możliwy polski sprzęt. – Już teraz efektywnie współdziałamy z przedsiębiorcami, uczelniami i instytutami badawczymi. Nie zamykamy przed nikim drzwi – podkreślał szef PGZ. – W kilkunastu kluczowych programach modernizacyjnych udział prywatnych producentów jest znaczący i oczekuję, że efektywna współpraca będzie opłacała się wszystkim – stwierdził Arkadiusz Siwko.

Umacnianie koncernu

Sławomir Kułakowski, prezes Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju, podkreślał, że nowa strategia PGZ jest w branży wyjątkowo pilnie oczekiwana. – Nie mamy wątpliwości, że to PGZ będzie wyznaczała kierunki rozwoju całej krajowej zbrojeniówki. Po trudnej, ale wciąż pogłębianej, konsolidacji mamy nadzieję, że PGZ wykorzysta historyczną szansę i osiągnie znacząca pozycję nie tylko w naszym regionie – mówił prezes PIPnROK.

– Jesteśmy zdeterminowani, aby tak się stało – zapewnił prezes PGZ. Arkadiusz Siwko powtórzył, że tę determinację wzmacniają obiektywnie nie tylko obecne zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju i całego regionu. Paradoksalnie aktualne kryzysy i napięcia międzynarodowe służą biznesowi obronnemu: to dla poprawy bezpieczeństwa Rzeczpospolita zapewniła ogromne sumy na unowocześnienie sił zbrojnych. Rośnie też wśród sojuszników z NATO, ale też w świecie, rynek zbytu na uzbrojenie dobrej jakości. – Spróbujemy tę koniunkturę wykorzystać – podkreślał szef narodowego koncernu zbrojeniowego.

Reklama
Reklama

Regionalny wymiar zbrojeniówki

W kolejnym panelu, zatytułowanym „Rola PGZ w realizacji celów sił zbrojnych RP związanych z Planem Modernizacji Technicznej", dyskutowano o wpływie firm zbrojeniowych na gospodarki regionów i oczekiwaniach lokalnych rynków pracy związanych z rozwojem branży. Prezes Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych podkreślała współzależność firmy i poznańskich uczelni, skąd rekrutowana jest większość młodej kadry. Ośrodki naukowe, nie tylko z Wielkopolski, wspierają WZM w najważniejszych projektach badawczo-rozwojowych. – Nie muszę dodawać, że spółka od lat buduje swój potencjał, czerpiąc z siły i tradycji przemysłowych regionu znanego z gospodarności – podkreślała Elżbieta Wawrzynkiewicz.

Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Obiecanki cacanki, a naród się cieszy…
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Afera na sierpień
Opinie Ekonomiczne
Marcin Zieliński: Ukryte pułapki nowego budżetu UE dla Polski
Opinie Ekonomiczne
Przemysław Tychmanowicz: Likwidacji podatku Belki nie ma, ale też jest OKI
Opinie Ekonomiczne
Polska wciąż importuje rosyjskie węglowodory
Reklama
Reklama