Nadal są jeszcze osoby, które myślą, że wystarczy kupić za kilkadziesiąt, sto czy nawet dwieście tysięcy złotych kawałek pola przy trasie szybkiego ruchu albo niedaleko domów jednorodzinnych, aby w krótkim czasie zarobić na tym krocie
Czasy takich „złotych biznesów", jak mówi jeden z pośredników, już dawno się skończyły. ?Nadzieje na zysk mogą się okazać złudne, szczególnie jeśli w ziemię inwestuje laik.
Ilu bowiem inwestorów nie zadowala stwierdzenie sprzedającego, że „kanalizacja jest przy działce", tylko sami sprawdzają, czy faktycznie można będzie się do niej podłączyć? Ryzyko inwestowania jest także na rynku mieszkań. Kupiony okazyjnie lokal na wynajem wcale nie musi na siebie zarabiać – np.
ze względu na słabą komunikację z centrum. A nawet jeśli mieszkanie będzie pod tym względem strzałem w dziesiątkę, źle spisana umowa najmu może wpędzić inwestora w wielkie kłopoty.
Trzeba na przykład wiedzieć, że jeśli najemcami zostanie trzech studentów bez własnych dochodów, to warto, by do umowy najmu przystąpili z nimi także ich rodzice. Ilu inwestorów w taki sposób zabezpieczy swoje interesy?