To efekt zmiany limitów cen w ramach programu „Mieszkanie dla Młodych" (MdM) od 1 kwietnia.

- W większości miast limity te nieznacznie wzrosły. Znacząca poprawa nastąpiła w Olsztynie, gdzie progi możliwe do uzyskania dopłaty są wyższe niż np. w Gdańsku, Wrocławiu czy Krakowie. Największy spadek nastąpił w Rzeszowie. Limity obniżyły się również w Zielonej Górze i Gorzowie Wielkopolskim - komentuje Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.

Kto zyska, kto straci

Przypomnijmy. Od początku kwietnia zaczęły obowiązywać nowe wskaźniki w ramach "MdM". W większości miast zmiany są niewielkie. Z szesnastu miejscowości, dla których te wartości są już znane (brakuje danych z Łodzi i Lublina) tylko w czterech nastąpił spadek limitów.

Podobnie sytuacja wygląda w Zielonej Górze i Gorzowie Wielkopolskim. Znaczący spadek nastąpił jedynie w Rzeszowie. Tam dopłata będzie niższa o 2059 zł, a na opisane wcześniej mieszkanie trzeba będzie wydać o 15 tys. zł mniej.

- Największy powód do zadowolenia mają mieszkańcy Olsztyna. Tam nowy limit wzrósł z 5 139 zł do 5 465 zł. Ta zmiana spowodowała, że pod tym względem miasto wyprzedziło Gdańsk, gdzie próg wynosi 5 303 zł. Co ciekawe, jest on wyższy także niż we Wrocławiu czy Krakowie - podkreśla Jarosław Sadowski.

Z wyliczeń Expandera wynika, że dzięki podwyżce na mieszkanie o określonej wcześniej powierzchni można wydać w Olsztynie o 16 tys. zł więcej. Wyższy limit to dobra informacja nie tylko dlatego, że pozwala on kupić nieruchomość, które jeszcze niedawno były niedostępne dla osób chcących otrzymać dopłatę. Oznacza on także wzrost kwoty dopłaty. Przykładowo, małżeństwo posiadające dziecko i chcące zakupić 50-metrowy lokal w Olsztynie otrzyma teraz o 2224 zł więcej.

Wielodzietni zyskają później

Przypomnijmy. Dziś wysokość dopłaty dla osób nieposiadających dzieci wynosi 10 proc. Ci, którzy już doczekali się potomstwa mogą natomiast liczyć na dofinansowanie lokalu w wysokości 15 proc. Już niedługo zasady te mają jednak zostać zmienione.

W przypadku pary z dwójką dzieci dopłata prawdopodobnie wzrośnie z 15 do 20 proc. Dla rodzin z większą liczbą potomków zmiany będą jeszcze bardziej rewolucyjne.

- Po pierwsze, dopłata wyniesie aż 30 proc. Ponadto, w ich przypadku będzie ona wyższa również dlatego, że będzie mogła być liczona od większej powierzchni mieszkania: nie 50 mkw., a nawet 65 mkw. - przypomina Sadowski.