Microsoft, działając w konsorcjum z funduszami Silver Lake Partners, Canada Pension Plan Investment Board oraz Andreessen Horowitz, złożył ofertę na zakup co najmniej 15 proc. udziałów w Yahoo. Zaproponowana cena wynosząca 3 mld dol. (po 16,60 dol. za akcję) winduje wartość spółki powyżej 20 mld dol. - podaje Bloomberg. Microsoft, działając w konsorcjum z funduszami Silver Lake Partners, Canada Pension Plan Investment Board oraz Andreessen Horowitz, złożył ofertę na zakup co najmniej 15 proc. udziałów w Yahoo. Zaproponowana cena wynosząca 3 mld dol. (po 16,60 dol. za akcję) winduje wartość spółki powyżej 20 mld dol. - podaje Bloomberg. Jednocześnie swoją ofertę przejęcia całego Yahoo złożył chiński koncern Alibaba. W odpowiedzi na te rewelacje kurs akcji Yahoo najpierw zyskał 1 cent, a następnie – po informacji o zamiarach Alibaby – wzrósł do 16,72 dol.
- Oferta Silver Lake Partners i Microsoftu rozczarowuje – powiedział Hamilton Faber, analityk z londyńskiego oddziału firmy Atlantic Equities LLP. – Inwestorzy liczyli na znaczącą premię związaną z ofertą przejęcia całej firmy, a to jak widać się nie powiodło.
Dlaczego Microsoft interesuje się tylko częścią udziałów w Yahoo? Dla koncerny z Redmond najważniejszą częścią wystawionej na sprzedaż spółki jest jej wyszukiwarka. Od października tego roku w tej roli występuje narzędzie o nazwie Bing, wyszukiwarka stworzona przez Microsoft, która na mocy umowy pomiędzy obiema firmami zastąpiła narzędzie Yahoo. W ramach tego samego porozumienia Yahoo jest odpowiedzialne za sprzedawanie powierzchni reklamowej przy wynikach wyszukiwania. Koncern z Redmond, który w Binga zainwestował duże pieniądze, obawia się, że nowy właściciel Yahoo mógłby spowolnić drogę do uzyskania przez wyszukiwarkę rentowności. Najprostszym sposobem zapobieżenia temu jest dla Microsoftu zakup udziału w Yahoo.
Niepotwierdzone doniesienia mówią o zamiarze zdobycia głosu w radzie dyrektorów (będącej anglosaskim odpowiednikiem naszej rady nadzorczej) Yahoo, w ostatnich czasach krytykowanej mocno za niską skuteczność. Udział w tej radzie umożliwiłby również wpływ na wybór prezesa Yahoo, którego funkcje pełni tymczasowo Tim Morse, następca zwolnionej we wrześniu za zaniedbania Carol Bartz. Plotki mówią o tym, że miejsce przewodniczącego rady dyrektorów mógłby zająć Marc Andreessen, współwłaściciel działającego we współpracy z Microsoftem funduszu venture capital Andreessen Horowitz oraz współtwórca przeglądarek Mosaic i Netscape Navigator. Jak widać, cała uwaga grupy Microsoftu skoncentrowana jest na przeglądarce Yahoo.Jednocześnie swoją ofertę przejęcia całego Yahoo złożył chiński koncern Alibaba. W odpowiedzi na te rewelacje kurs akcji Yahoo najpierw zyskał 1 cent, a następnie – po informacji o zamiarach Alibaby – wzrósł do 16,72 dol.
- Oferta Silver Lake Partners i Microsoftu rozczarowuje – powiedział Hamilton Faber, analityk z londyńskiego oddziału firmy Atlantic Equities LLP. – Inwestorzy liczyli na znaczącą premię związaną z ofertą przejęcia całej firmy, a to jak widać się nie powiodło.