Argentyna wiele zawdzięcza przybyszom z Europy, również w kwestii wina. Mocno zaznaczyli się na tym polu Włosi, którzy zaczęli przyjeżdżać do tego kraju w latach 70. XIX wieku. Dziś liczni właściciele winnic oraz wiele osób związanych z argentyńskim przemysłem winiarskim nosi włoskie nazwiska.
Nie inaczej jest w przypadku właścicieli Bodega La Rural. Jej założyciel Felipe Rutini był synem winiarza z miejscowości Ascoli Piceno we włoskim regionie Marche. Zdecydował się jednak wyemigrować, by spełnić swój american dream – tyle że w Ameryce Południowej. A dokładnie w Coquimbito w prowincji Mendoza. Tutaj zasadził pierwszą winorośl, tutaj, w 1885 roku, rozpoczęła działalność Bodega La Rural.
Wkrótce Rutini poszerzał już firmowe horyzonty o tereny w rejonie Los Corralitos i Medrano, także w Mendozie. Bo trzeba wiedzieć, że Don Felipe należał do tutejszej awangardy. Nie wahał się zakładać winnic na wysoko położonych terenach, gdzie nocą panują niskie temperatury doskonale wpływające na smak owoców. Przykładał najwyższą wagę do jakości swoich win – specjalnie sprowadzając, między innymi, pierwszorzędne francuskie beczki. A mottem La Rural uczynił słowa „Praca i wytrwałość".
Dzieło ojca z powodzeniem kontynuowały dzieci, wysłane na enologiczne nauki do Europy. Dzisiaj Rutini posiada winnice w pięciu rejonach Mendozy, nowocześnie wyposażoną wytwórnię i wysyła swoje wina do 30 krajów na całym świecie, w tym do Polski. Od 20 lat ich głównym winemakerem jest, zaliczony do najlepszych specjalistów w tej dziedzinie, Mariano Di Paola. Robi fantastyczne wina, wkładając w pracę całe serce i talent. Dziś spróbujemy wina, które wyszło spod ręki jego współpracownicy.
Mała dygresja. Biorąc pod uwagę historię wina, przed paniami drzwi do tego świata były długo zamknięte. W starożytnym Rzymie wręcz nie wolno im było pić wina. Mąż, który złapał żonę raczącą się tym trunkiem, miał prawo... ją zabić. Potem było już nieco lepiej. Szlaki przecierała dzielnie Le Grande Dame de la Champagne, Barbe — Nicole Ponsardin, po mężu Clicquot. Do dziś jest zresztą symbolem talentu biznesowego. Współcześnie coraz częściej córki przejmują od ojców zarządzanie firmami winiarskimi, coraz więcej jest kobiet wśród najwyższej klasy branżowych specjalistów uzyskujących tytuł Master of Wine. Panie zostają sommelierami, winemakerami, mają również własne, prestiżowe konkursy winne.