Kapela Ze Wsi Warszawa
Nord
Aktualizacja: 16.04.2012 18:10 Publikacja: 15.04.2012 16:00
Foto: Uważam Rze
Kapela Ze Wsi Warszawa
Nord
Karrot Kommando
Po czym poznać najlepszą muzykę ludową, etniczną? Zaciera czas, każe zapomnieć o miejscu, buduje pomosty, które mogą z początku dziwić laików, ale w praktyce okazują się stabilne. W 2010 r. zespół Mosaic triumfował, sprowadzając do wspólnego mianownika rdzenną twórczość Polski i Orientu. Teraz Kapela Ze Wsi Warszawa przypomina, że częściej powinniśmy patrzeć na północ. Widoki mogą być bowiem zaskakująco swojskie.
Uważny obserwator dokonań Kapeli pamięta, iż na poprzednim krążku „Infinity" znalazł się „Kujawiak z Polski", przyczynek do dyskusji o tym, jak to Szwedzi wzięli sobie naszą trójdzielną polkę i ile naszą muzykę z sąsiadami łączy. „Nord" idzie dalej w tę stronę, ale tak poza tym jest zupełnie inną płytą. Nagraną w mocno różniącym się składzie personalnym, pozbawioną przyjemnego eklektyzmu ubranego w lekkostrawne, piosenkowe formy (wyjątkiem jest ładne, radiowe „Musiałaś ty dziewce"), przez co bardziej fascynującą.
Album rozpoczyna się mocno, od dwóch utworów nagranych wspólnie z Hedningarną – ikoną world music. Nasze siarczyste pieśni nabierają ogłady, a nawet melancholii. Jest z czego budować brzmienie – do wyboru są chociażby barabany, cymbały, fidele czy wreszcie „wniesione" gościnnie dudy, skrzypce klawiszowe bądź liry. Układanka jest więc bogata i wyrazista, nigdy jednak chaotyczna. Wokale potrafią zespolić się z instrumentami, ale też prowadzić z nimi dialog, gdy po haśle „muzykanci grajcie" dęciak zajazgocze jazzowo. Na wysokości „Moja dolo", kiedy zwlekają się obudzone szarpaniem strun kontrabasu bębny i zaczyna brawurowy śpiew, czuć, że wcale nie brakuje na „Nord" Mai Kleszcz.
Krążek porywa wirtuozerią szlachetnie smutnych skrzypiec, harmonią chóru czy solowymi popisami wokalnymi w opozycji do niego. Są w tym wszystkim przestrzeń, nieprzystająca często do ludowych tekstów elegancja i odrobina szaleństwa. Odmienny trans, jakbyśmy ze Skandynawii przesuwali się na wschód do Tuwy. Zjawiskowy album.
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Uważam Rze
Były dyrektor Teatru Wielkiego–Opery Narodowej, Waldemar Dąbrowski został przewodniczącym nowo utworzonej Rady P...
Rok 2025 był czasem poszukiwania ciekawych narracji i bohaterów, przyciągających do muzeów i galerii publiczność...
Tak wielu zmian personalnych w instytucjach kultury nie było od lat. Miały wreszcie zacząć obowiązywać jasne, ko...
Do „Rzeczpospolitej” zgłasza się coraz więcej artystów, uskarżających się na konkurs Krajowego Planu Odbudowy w...
Po raz pierwszy zwyciężczynią najbardziej prestiżowej brytyjskiej nagrody w sztuce współczesnej została artystka...
Orlen inwestuje w nowe technologie i stawia na odnawialne źródła energii, ale sukces dekarbonizacji zależy nie tylko od inwestycji grupy – kluczowa będzie zmiana przyzwyczajeń milionów klientów – ocenia Stanisław Barański, dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju i Transformacji Energetycznej Grupy Orlen.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas