"Rzeczpospolita" napisała, że szefem GDDKiA musi być osoba powołana zgodnie z formalnymi wymogami. Powinna być w państwowym zasobie kadrowym. Tymczasem Lech Witecki, obecny szef dyrekcji, nie spełnia tego warunku. Jego decyzje mogą być w każdej chwili skutecznie podważone.

- W naszej ocenie to nie jest kwestia, która może przesądzać o nieważności decyzji. To jest bardzo sprawny menadżer, który po wielu miesiącach zastoju bardzo przyspieszył prace w Generalnej Dyrekcji. Dzisiaj na ukończeniu jest wiele przetargów i w najbliższych dniach dosłownie będziecie państwo obserwowali lawiny podpisywanych przetargów na budowę dróg - oświadczył Nowak w RMF FM.