Kompetencyjny spór prokuratur opóźni wyjaśnienie jednego z wątków śledztwa w sprawie oświadczenia majątkowego rzecznika Pawła Grasia. Krakowska Prokuratura Okręgowa uważa bowiem, że całością sprawy powinni zająć się stołeczni prokuratorzy.
Ci stwierdzili, że Paweł Graś nie skłamał w oświadczeniu, kiedy poinformował, że zrezygnował z członkostwa w zarządzie należącej do obywatela Niemiec spółki Agemark. Jej siedziba mieści się w zabytkowej willi w podkrakowskim Zabierzowie, gdzie od 1996 roku mieszka Paweł Graś z rodziną. Rzecznik rządu powiedział dziennikarzom, że mieszka w wilii na podstawie umowy o świadczeniu wzajemnym i opiekuje się nieruchomością w zamian za to nieodpłatne lokum. "Super Express" nazwał go wówczas "dozorcą u Niemca". "Rz ustaliła zaś, że w księdze wieczystej nieruchomości nie ma żadnej wzmianki o takiej umowie.
Choć Paweł Graś miał zrezygnować z udziału w zarządzie spółki, nadal figurował w Krajowym Rejestrze Sądowym. Warszawscy prokuratorzy podejrzewali w związku z tym, że ktoś mógł sfałszować dokumenty spółki i sprawę do odrębnego śledztwa przekazano do Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Prokurator Bogusława Marcinkowska, jej rzecznik, pytana przez "Rz", czy krakowscy śledczy boją się zająć sprawą rzecznika, zapewnia, że prokuratorzy nigdy nie traktują śledztw w taki sposób. - Po to istnieje instytucja sporu kompetencyjnego, byśmy mogli z niej skorzystać - mówi. - Czekamy na decyzję Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, która tę sprawę rozstrzygnie.
Jak nam powiedział rzecznik tej ostatniej, prokurator Józef Radzięta, decyzja, kto zajmie się tym wątkiem zapadnie pod koniec czerwca.