Kryteria paktu stabilności i wzrostu wymagają, by rządy utrzymywały główny deficyt budżetowy poniżej 3 proc. PKB i dążyły do zbilansowania stanu swych finansów pod względem strukturalnym, czyli z wykluczeniem jednorazowych przychodów i wydatków oraz skutków cyklu biznesowego. Rządy chcąc być w zgodzie z tymi regułami muszą co roku zmniejszać deficyt strukturalny o co najmniej 0,5 pkt proc. do czasu osiągnięcia równowagi albo nadwyżki.
W tym roku Komisja wskazała palcem na te cztery kraje. „Projekty planów budżetowych tych krajów mogą doprowadzić do znaczącego odejścia odscieżki dostosowawczej w średnim terminie" — stwierdziła Bruksela.
Kwestia Francji
Projekt budżetu Francji na 2016 r. jest z grubsza zgodny z normą, bo zasadniczy deficyt jest taki jak trzeba — uznała Komisja. Francja jest jednak objęta postępowaniem dyscyplinującym, procedurą nadmiernego deficytu, za niedobór budżetowy większy od 3 proc. PKB. Komisja stwierdziła, że Paryżowi grozi niedotrzymanie założeń konsolidacji ustalonych przez ministrów finansów dla krajów objętych tą procedurą, zwróciła się więc do władz francuskich o podjęcie niezbędnych działań w ramach krajowego procesu budżetowego, aby budżet na 2016 r. był zgodny z unijnymi regułami.
Komisarz ds. gospodarczo-walutowych, Pierre Moscovici oświadczył jednak, że Komisja mogłaby dać Francji pewną swobodę w budżecie dla uwzględnienia działań w zakresie bezpieczeństwa po zamachach w Paryżu. — Jedno jest jasne w obecnych okolicznościach, że w tej strasznej chwili ochrona obywateli, ich bezpieczeństwo we Francji i w Europie jest absolutnym priorytetem — stwierdził na konferencji prasowej w Brukseli.
W unijnych przepisach budżetowych istnieje elastyczność pozwalająca krajom reagować na niespodziewane okoliczności, ale Unia dokona ponownej oceny francuskiego budżetu w w związku z nowymi wydatkami. — Za wcześnie jeszcze na mówienie, jak one wpłyną na budżetową trajektorię Francji — dodał Moscovici.