Budżet ministerstwa na ten rok to 975 mln zł, jednak cięcia nie obejmują środków na absorpcję funduszy unijnych (360 mln zł) oraz płac (310 mln zł).

– 360 mln zł na projekty unijne współfinansuje dotacje ze wspólnoty w wysokości ok. 700 mln zł, głównie z programu „Infrastruktura i środowisko” – tłumaczył Nowicki. – Zostaje więc 620 mln zł, z czego oczekiwane przez premiera 10 proc. to 62 mln zł. Niemniej jednak nie chcemy ciąć pensji, dlatego musimy oszczędzić te 62 mln zł z pozostałych ok. 283 mln zł (dodatkowo ok. 27 mln zł to koszty rachunków – red.), więc z tej puli obcinamy w sumie 22 proc. – tłumaczył Nowicki.

Na czym zaoszczędzi resort?

– Nie będzie m.in. trzech nowych aut służbowych, nowych klimatyzatorów, cięcia obejmą też delegacje krajowe i zagraniczne oraz wydatki np. na tłumaczenia i ekspertyzy – wyliczył Nowicki. 10 mln zł zaoszczędzono z puli Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (powstała w listopadzie) z jej 66-milionowego budżetu. Projekt zakładał bowiem, że od początku roku będzie tam pełna obsada kadrowa – a ta będzie od marca.Obcięte zostaną też tegoroczne fundusze na powstającą od połowy lat 80. inwestycję Świnna Poręba (zapora przeciwpowodziowa na Skawie, która ma być gotowa do 2012 r.).

– Wstępnie miało to być 115 mln zł, a będzie 80 mln zł, jednak to i tak więcej niż w 2008 r., gdy Świnna Poręba dostała 52 mln zł – tłumaczy Nowicki.