Państwowy urząd audytorski przeprowadził 21 kontroli od czasu rozpoczęcia prac budowlanych w 1992 r. wykrywając przypadki defraudowania pieniędzy, ale w dalszym ciągu natrafia na dalsze problemy. W ostatecznych rozliczeniach podziemnej elektrowni wodnej za 7,1 mld juanów (1,11 mld dolarów) natrafił na problematyczne pozycje na łączną sumę prawie 2 mld juanów. Chodziło o 1,54 mld wydanych na nieodpowiednie przetargi i 337 mln juanów na podwójne wyliczenia. Ponadto zdaniem r urzędu, za dużo pieniędzy wydano na pewien sprzęt, bo brakowało nadzoru.

Korporacja Trzech Przełomów, która zarządza zaporą wprowadza obecnie poprawki po otrzymaniu raportu - podał urząd dodając, że będzie obserwować te działania. "Korporacja przywiązuje dużą wagę do problemów wskazanych w audycie" - głosi komunikat opublikowany w jej portalu. "Obecnie wszystkie problemy wskazane przez audyt rozstały juz zamknięte albo skorygowane" - dodała.

Budowa zapory budziła od dawna kontrowersje. W latach 1992-2009 wszyscy Chińczycy musieli płacić na tę inwestycję w postaci dopłat do rachunków za energię elektryczną, a przy realizacji samej budowy doszło do przymusowego przesiedlania okolicznych mieszkańców.

W ubiegłym roku partyjny organ na walki z korupcją napiętnował korporację za nieczyste umowy o zmianie własności i pokrętne procedury przetargowe. W 2011 r. owoczesny premier Wen Jiabao stwierdził na posiedzeniu rządu, że mimo korzyści wynikających z tej zapory stworzyła wiele pilnych problemów, od przesiedlenia ponad miliona ludzi po groźbę kataklizmów geologicznych.

W 2000 r., na sześć lat przed zakończeniem całego projektu władze zdemaskowały siatkę urzędników, którzy wyprowadzili kilkaset milionów juanów z funduszy przeznaczonych na przesiedlanie ludności.