Zastój w dotacjach

Na początku roku spadło tempo wydawania pieniędzy z Brukseli

Publikacja: 17.03.2010 20:44

Zastój w dotacjach

Foto: Rzeczpospolita

Urzędnicy osiedli na laurach – alarmuje Komitet Monitorujący Business Centre Club w raporcie na temat wydatkowania pieniędzy unijnych. – Po bardzo obiecującej końcówce 2009 r. teraz mamy do czynienia ze znacznie słabszym okresem. W styczniu i lutym wyraźnie spadła wartość umów o dofinansowanie. Niższa jest też wartość wydatków – tłumaczy Jerzy Kwieciński, ekspert BCC.

Dodaje, że przyczyn należy upatrywać w nowej ustawie o finansach publicznych, która zmieniła drogę przepływu dotacji do ich odbiorców. Od początku roku płatnikiem tzw. części unijnej dotacji jest Bank Gospodarstwa Krajowego. Jednak zdaniem BCC nie ma on co wypłacać. Drugą przyczyną zastoju jest bowiem samozadowolenie administracji wynikające z wypełnienia ubiegłorocznej prognozy wydatków (16,8 mld złotych).

Opóźnienia w płatnościach dla przedsiębiorców sięgają niekiedy nawet kilku miesięcy, choć od złożenia wniosku o płatność do przelania pieniędzy nie powinno minąć więcej niż dwa miesiące. W ocenie BCC jest to wynik zarówno słabego przygotowania odbiorców dotacji, jak i nadmiernego formalizmu urzędników rozliczających projekty. Eksperci BCC wskazują, że opóźnienia w płatnościach dla przedsiębiorców, zwłaszcza małych i średnich firm, narażają te podmioty na utratę płynności finansowej, a w skrajnych przypadkach nawet upadłość.

– Polski problem zagospodarowania funduszy unijnych jest taki, że nie działamy systematycznie. Wszystko odkładamy na ostatnią chwilę. Środki umiemy wydać, tyle że robiąc to sukcesywnie, uniknęlibyśmy nerwów i kolejek – wyjaśnia Marek Goliszewski, prezes BCC. – Działamy falami i to szkodzi gospodarce, która potrzebuje stałego dopływu kapitału – dodaje.

Goliszewski zaznacza, że istnieje nawet ryzyko, że część środków utracimy. Zdaniem Jerzego Kwiecińskiego dotyczy to przede wszystkim dużych projektów transportowych i środowiskowych finansowanych z Funduszu Spójności na lata 2004–2006. Do wydania zostało jeszcze 1,5 miliarda euro. – W ubiegłym roku wydaliśmy 900 milionów euro. Utrzymując to tempo, możemy stracić 600 mln euro – ostrzega Kwieciński.

Inny ekspert BCC – prof. Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów – przypomina, że rząd założył w latach 2010–2011 znaczący wzrost inwestycji publicznych, które stanowią około 20 proc. wszystkich inwestycji w kraju. – Spowolnienie, z jakim mamy do czynienia na początku tego roku, na pewno nie pomaga w osiągnięciu tego celu – wyjaśnia. Podkreśla też, że wolniejsze wydatkowanie dotacji jest niekorzystne w dobie ogólnego spowolnienia gospodarczego.

[ramka][b]Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego:[/b]

Prognozowaliśmy, że w ubiegłym roku wydatki z Funduszu Spójności wyniosą 900 mln euro. I tak się stało. Stwierdzenie wprost, ile mamy do wydania do końca 2010 r., jest zbyt dużym uproszczeniem, gdyż część projektów wykazała oszczędności, a część z nich za zgodą Komisji Europejskiej będzie realizowana jeszcze w 2011 r. Każdy, kto zajmuje się funduszami, wie, że początek roku zawsze charakteryzuje się niższą dynamiką wydatkowania. Najważniejsza jest realizacja prognozy rocznej. Dziękuję autorom raportu, bo środowisko skupione wokół BCC pozytywnie oceniło pracę MRR. [/ramka]

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu