PSL złożyło w Sejmie projekt ustawy o pomocy dla rodzin. Posłowie chcą, by ci, którzy nie płacą podatku dochodowego albo tak mały, że nie mają odliczeń, dostali ok. 1145 zł rocznie na wychowanie dziecka. Dotyczy to głównie rolników rozliczających podatki ryczałtowo, rencistów oraz bezrobotnych. Nowa ulga objęłaby 3 mln dzieci. Część rodzin otrzymałaby całą kwotę, a ci, którzy odpisują część ulgi, dostaliby wyrównanie. Rozwiązanie to może kosztować budżet ok. 3 mld zł rocznie.

– Jesteśmy otwarci na rozmowy na temat pomocy dla kilkuset tysięcy rodzin z dziećmi, które nie korzystają z ulgi podatkowej na wychowywanie dzieci – zapewnia Zbigniew Chlebowski, szef Klubu Parlamentarnego PO. Jednak partia sprzeciwia się prostemu rozdawaniu pieniędzy bez zachowania kryterium dochodowego w rodzinie.

Według Chlebowskiego w koalicji potrzebne są rozmowy na temat priorytetów obu partii i sposobu znalezienia kompromisu: – Dla nas sztandarowy jest podatek liniowy i to, by partie polityczne nie były finansowane z budżetu, a dla PSL projekty takie jak ten.

Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej, uważa, że nie można różnicować dzieci według tego, czy ich rodzice płacą podatek dochodowy, czy nie: – W Polsce mamy procentowo najwięcej dzieci z rodzin ubogich. Często ich matki i ojcowie pracują, a pomimo to są ubodzy. Teraz z ulgi nie mogą skorzystać rodzice ponad jednej trzeciej polskich dzieci – wylicza. – Powinniśmy się zastanowić nad formą ich wsparcia.

W resorcie zastanawiają się nad specjalnym rodzajem zasiłku rodzinnego lub ulgą odliczaną od podatku rolnego czy ryczałtu podatkowego. – Trzeba jednak pamiętać o możliwościach budżetu – przypomina minister. Na pytanie, czy projekt ustawy nie jest odpowiedzią PSL na złożoną przez premiera zapowiedź reformy KRUS, minister Fedak odpowiada: – Ani ja, ani PSL nie odżegnujemy się od zmian w KRUS, przynajmniej w takim zakresie, by wyższe składki płacili rolnicy o wysokich dochodach. A w dalszej perspektywie możemy też rozmawiać o wprowadzeniu podatku dochodowego dla rolników.