Wczoraj kurs złotego pozostawał pod wpływem zmian na rynku eurodolara. Europejska waluta osłabiła się wczoraj do poziomu 1,4908 dolara, najniższego od sześciu miesięcy. Jednak potem w ciągu dnia kurs powrócił do ponad 1,50 dolara. Dlatego rano złoty się osłabił, by w dalszej części dnia odrabiać straty.
Po południu za euro płacono 3,27 zł, a za dolara 2,18 zł. W ubiegłym tygodniu złoty stracił do euro około 2 proc., a do dolara ponad 5 proc., ponieważ spadł popyt na waluty naszego regionu. Kluczowe dla dalszej wyceny złotego będą także wydarzenia w kraju. Rynek czeka na dane o inflacji za lipiec, które w środę opublikuje Główny Urząd Statystyczny.
Zdaniem analityków jeśli wzrost cen okaże się wyższy od prognozowanych 4,8 proc., wówczas można się spodziewać spadku cen obligacji. Do tego czasu sytuacja na rynku długu powinna być stabilna. Wczoraj Ministerstwo Finansów sprzedało na przetargu 52-tygodniowe bony o wartości 700 mln zł oraz 26-tygodniowe również za 700 mln zł. Na koniec dnia rentowność obligacji 2-letnich wynosiła 6,45 proc., 5-letnich 6,25 proc., a 10-letnich 6,20 proc.