Japońska gospodarka znalazła się w recesji i każde kolejne dane potwierdzają, że sentyment na azjatyckim rynku pogarsza się, a wzrost PKB zwalnia w coraz szybszym tempie.
Liczba bankructw w skali wzrosła w 2008 r. o 11 proc. rocznie (do 15, 6 tysiąca)- podało Tokyo Shoko Research. Tylko w grudniu ich liczba wzrosła o 24,1 proc. wobec listopada.
- Nawet jeśli przedsiębiorstwom, szczególnie małym, uda się pożyczyć pieniądze teraz, nie będą w stanie spłacić swojego zadłużenia. Liczba upadłości może zwiększać się w jeszcze szybszym tempie w tym roku - komentuje Nobuo Tomoda z Tokyo Shoko Research.
Największym problemem japońskich firm jest trwająca od upadku banku Lehman Brothers niedostępność do kredytów. Ciężko znaleźć inwestorów, którzy chcieliby odkupić zadłużenie.
- Duże przedsiębiorstwa ubiegają się o kredyty bezpośrednio w bankach, które zaostrzyły limity oraz zmniejszyły ilość środków przeznaczonych na pożyczki, to zaś skutecznie wypiera małe firmy z rynku kredytowego - mówi Junko Nishioka, ekonomista w RBS Securities z Tokio.