Rząd pomimo wcześniejszych zapowiedzi nie zajął się wczoraj „Krajowym planem działań na rzecz zatrudnienia na lata 2009 – 2011”. Jak się dowiedzieliśmy w Centrum Informacyjnym Rządu, wymaga on jeszcze doprecyzowania i dopiero wówczas trafi pod obrady.

– To jest plan maksymalnego wykorzystania pieniędzy unijnych, a nie sposób na sprawne reagowanie na kryzys na rynku pracy – uważa Henryk Michałowicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich. Przypomina, że bezrobocie może w tym roku wzrosnąć o 3 – 4 pkt proc., a to oznacza, że bez pracy zostanie 500 – 600 tys. ludzi. – Jedyne, co w nim dobre, to trzyletni horyzont – dodaje ekspert.

– Nie ma w nim odpowiedzi na podstawowe pytanie: co rząd zamierza robić, by zatrzymać rosnące bezrobocie – dodaje Piotr Sarnecki, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. – To jest plan działań na czas wzrostu gospodarczego, a nie kryzysu.

W planie znalazły się wszystkie pomysły poszczególnych resortów, w jaki sposób można wykorzystać pieniądze unijne, by poprawić sytuację na rynku pracy. Ale są tam też koncepcje zadziwiające. I tak, by „wspierać zatrudnienie kobiet oraz osób pragnących godzić obowiązki rodzinne z zawodowymi”, potrzebne jest „opracowanie modelowych rozwiązań godzenia ról zawodowych i rodzinnych kobiet i mężczyzn” i zorganizowanie w tym celu „wizyt studyjnych” w pięciu krajach w firmach, które dbają o „politykę godzenia ról w sposób modelowy”. Dodatkowo ministerstwo planuje także kampanię promującą partnerski model rodziny, obejmującą artykuły w prasie i spoty w telewizji. Z kolei młodzieży ma pomóc szkolenie 300 junaków z OHP rocznie.

Według innych pomysłów młodzi rolnicy (do 40. roku życia), którzy zaczną samodzielnie gospodarować na roli, będą mogli dostać do 50 tys. zł premii za realizację planu rozwoju gospodarstwa.