Tempo spadku gospodarczego wyhamowało w Rosji we wrześniu, gdy PKB skurczył się o 8,6 proc., podczas gdy w sierpniu aż o 10,5 proc. Wciąż jednak nie można mówić o końcu recesji.

– Na razie mamy tylko dane Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego. A dla mnie najważniejsze są dane Rosstatu, które od danych ministerialnych zazwyczaj się różnią (są gorsze – red.). Jednak zauważalny jest niewielki wzrost w gospodarce. Trzeci kwartał do drugiego to 0,6 pkt proc. więcej – mówi „Rz” Kirił Tremasow szef Departamentu Analityki Banku Moskwy.

Zwraca on uwagę, że PKB zyskał dzięki wzrostowi popytu zewnętrznego na surowce i towary z Rosji. Skutkowało to odbiciem się od dna metalurgii, przemysłu cementowego czy wydobywczego. - Niestety na rynku wewnętrznym wciąż popyt jest słaby, choć i tutaj mamy pozytywne zjawiska, jak wyhamowanie inflacji – wyjaśnia Tremasow.

W poniedziałek premier Putin oświadczył, że tegoroczna inflacja będzie na poziomie 8,6 proc. (w budżecie zapisano 13 proc.). Analityk Banku Moskwy ocenia, że ostatni kwartał będzie już wzrostowy, a na koniec roku spadek PKB wyniesie ok. 8,5 proc. – W przyszłym roku będzie już wzrost, i to na poziomie 5 – 7 proc. – dodaje.

Podobnie zdaje się uważać Kreml. Oficjalne zakończenie recesji ogłosił w minionym tygodniu minister finansów Aleksiej Kudrin.