A handlowcy się głowią: czy na paragonie wystarczy napisać "jogurt", czy trzeba będzie dodać objętość, smak i nazwę producenta? A jeśli np. galaretka jest pomarańczowo-truskawkowo-porzeczkowa, to czy wymieniać wszystkie składniki, wagę i nazwę producenta?

Obawiają się też, czy w rezultacie klient nie będzie dostawał paragonu z połowy rolki papieru. A do tego te długie opisy trzeba wprowadzić do towarowej bazy danych, co kosztuje i trwa.