Z 19,5 tysiąca sprzedanych w ubiegłym roku ciągników zajmujemy trzecie miejsce w Europie po Francji i Niemczech. Kontrastuje to z sytuacją na pogrążonym w kryzysie krajowym rynku aut osobowych, który zajmuje dopiero 11. lokatę.
Przyczyn ciągnikowego boomu jest kilka. Rolnicy muszą wymieniać zużyty sprzęt, mają coraz więcej pieniędzy, a Unia Europejska pokrywa średnio połowę kosztu nowego ciągnika. W efekcie od czasu akcesji do końca 2012 roku polscy rolnicy kupili łącznie 255 tysięcy traktorów – wynika z danych badającej rynek firmy Martin & Jacob.
Kolejna przyczyna boomu to... polska mentalność. Każdy rolnik chce mieć własny traktor i kombajn, choćby uprawiał tylko kilka hektarów.
Ciągnik przestaje być tylko narzędziem pracy. W przyszłym roku mają się odbyć pierwsze w Polsce zawody w popularnym na Zachodzie i transmitowanym m.in. przez Eurosport tractorpullingu. To widowiskowy sport z maszynami o najpotężniejszych silnikach na świecie, które muszą po gliniastym torze przeciągnąć jak najdalej sanie o wadze do 25 ton.
W tym roku walka na rynku ciągników zaostrzyła się, bo wygasły fundusze unijne z obecnej perspektywy budżetowej. Kolejne pojawią się najwcześniej za dwa lata.